95 procent wypadków w ubiegłym roku to wypadki spowodowane przez kierujących pojazdami. Aż jedna trzecia z nich - z uwagi na przekroczenie prędkości - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski. Podsumował, że na stołecznych ulicach zginęły w ubiegłym roku 33 osoby. To najniższa liczba, od kiedy tragiczna statystyka jest prowadzona, czyli od 40 lat.
Miasto zorganizowało konferencję poświęconą poprawie bezpieczeństwa na ulicach na skrzyżowaniu Kruczkowskiego z aleją 3 Maja. Nie bez powodu właśnie tam. - To skomplikowane miejsce, jeśli chodzi o przekraczanie pieszych przez jezdnię. Nie tylko z uwagi na to skrzyżowanie, ale też z uwagi na ograniczoną widoczność - ocenił wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.
W tym miejscu przechodzą piesi, którzy wysiadają z autobusu i ci, którzy schodzą ze stacji PKP Powiśle.
Olszewski podkreślił, że to jedno ze skrzyżowań, które było przedmiotem audytu bezpieczeństwa, który od kilku lat prowadzi Zarząd Dróg Miejskich. Wiceprezydent zastrzegł, że o bezpieczeństwie na drogach nie decyduje jedynie infrastruktura, ale przede wszystkim zachowanie użytkowników dróg.
33 wypadki śmiertelne, to najmniej od 40 lat
- Naszym celem jest "cel zero". Chcemy osiągnąć stan, w którym nie będzie wypadków śmiertelnych na naszych drogach. To jest piekielnie trudny do osiągnięcia cel, ale śledząc statystyki, które mamy za ostatnie lata, widzimy, że do tego celu bardzo się zbliżamy - podkreślił Michał Olszewski. - W ubiegłym roku mieliśmy aż 33 wypadki śmiertelne. To najniższa liczba wypadków śmiertelnych w historii Warszawy, od kiedy tego typu sytuacje są odnotowywane - wyliczał.
Podkreślił, że to dwa razy mniej niż 10 lat wcześniej. W 2021 roku były to 42 osoby. - To pokazuje, że zbliżamy się do tego, aby wykluczyć wypadki śmiertelne na naszych drogach - powiedział. - Pamiętajmy o tym i przestańmy opowiadać o tym, że to piesi są zagrożeniem dla kierowców - apelował.
- Konsultacje, które odbywaliśmy w ubiegłym roku na temat Tempo 30, to nie były konsultacje o spowalnianiu ruchu. To były konsultacje o naszym bezpieczeństwie, bo aż jedna trzecia osób ginie z uwagi na to, że jest nagminnie przekraczana prędkość przez kierujących pojazdami - wskazał Olszewski.
W ubiegłym roku zginęło 16 pieszych, w tym ośmioro na pasach
Olszewski przypomniał, że dostosowanie prędkości powinno być zależne nie tylko od znaków, ale także od widoczności, stanu nawierzchni i warunków atmosferycznych. - Każdy z nas, który kieruje pojazdami, ja również, prowadzi "grę" często o śmierć i życie. Często nie swoje, ale kogoś innego - podkreślił.
Wiceprezydent wskazał, że w ubiegłym roku odnotowano też rekordowo niską liczbę wypadków śmiertelnych z udziałem pieszych.
- 16 osób zginęło na warszawskich drogach, jeśli chodzi o pieszych. Co bardzo ważne, aż sześć, czyli jedna trzecia, zginęła na pasach, w miejscu, w którym przechodzi się zgodnie z prawem - zaznaczył. Zapewnił, że miasto za każdym razem po wypadkach analizuje, czy potrzebne są rozwiązania, które wymuszają zwolnienie czy zachowanie szczególnej ostrożności. - Ale pamiętajmy: to nie infrastruktura zabija ludzi. To kierujący. Ci wszyscy, którzy korzystają z dróg - przekonywał.
W pierwszym półroczu osiem ofiar śmiertelnych
Dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa Michał Domaradzki ocenił, że 33 ofiary śmiertelne to "wyraźny spadek". - Ale to o 33 ofiary za dużo. "Wizja zero", do której zmierzamy, cały czas jest w naszym zasięgu. Na pewno będzie trudno, żeby ją w szybkim czasie osiągnąć, ale robimy wszystko - zapewnił.
Jak wygląda pierwsze półrocze tego roku? - W ciągu sześciu miesięcy tego roku na warszawskich ulicach zginęło w wypadkach drogowych osiem osób, w tym pięciu aż pieszych - wskazał Domaradzki.
Z danych wynika, że od początku lutego do drugiej połowy kwietnia tego roku na warszawskich ulicach nie zginęła ani jedna osoba. "Jeszcze niedawno 80 dni bez żadnego śmiertelnego wypadku w dwumilionowej Warszawie było wydarzeniem nie do pomyślenia" - zauważyli drogowcy w mediach społecznościowych.
Michał Domaradzki mówił też, jak Warszawa wypada w tragicznym przeliczniku na tle Unii Europejskiej. - 17 ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców. To wartość wyraźnie lepsza niż średnia Unii Europejskiej, która mówi o 47 ofiarach na milion mieszkańców. A wyraźnie lepsza niż wartość w Polsce, gdzie na jeden milion mieszkańców ginie na drogach 59 osób - wyliczał dyrektor.
Tragiczne statystyki motocyklistów na niezmienionym poziomie
Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski wyjaśnił, że przejście przy Kruczkowskiego i alei 3 Maja to jedno z kilkuset miejsc, w których w tym roku drogowcy będą poprawiać bezpieczeństwo. - Naszym flagowym takim projektem jest doświetlanie przejść dla pieszych. I to też widać, że przynosi efekt - tłumaczył, dowodząc, że wśród zeszłorocznych ofiar wśród pieszych nie odnotowano ani jednej, która zginęłaby między godziną 23 a 9. - Ponad 300 przejść dla pieszych chcemy w tym roku doświetlić - zapowiedział.
Puchalski podał, że wśród 33 ofiar śmiertelnych było ośmiu motocyklistów. - Biorąc pod uwagę, że natężenie i ruch motorów w Warszawie to nawet nie jest jeden procent, to pokazuje, jak piekielnie niebezpieczny jest to środek komunikacji, jak wielkie jest ryzyko - zauważył.
Jak dodał, "osiem wypadków śmiertelnych w zeszłym roku nie jest wydarzeniem jednorazowym", a liczba w tej kategorii jest co roku podobna. - O ile wskaźniki śmiertelności na warszawskich drogach wyraźnie spadają, to jeśli chodzi o motocyklistów, jesteśmy w jakimś takim trendzie bocznym: ośmiu, dziewięciu, siedmiu motocyklistów rok w rok ginie na warszawskich ulicach - wyliczał dyrektor Puchalski.
Tamás Dombi, odpowiadający za Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym, przekazał, że w 2022 roku zatwierdzono dwa tysiące projektów stałej organizacji ruchu. - One wszystkie mają się przyczynić do poprawy tego bezpieczeństwa. W jaki sposób? Czasem są to duże i skomplikowane projekty, jak przebudowa placu Trzech Krzyży, gdzie były dwa przejścia dla pieszych przez trzy pasy ruchu, niesygnalizowane, bardzo niebezpieczne - przypomniał. Zapewnił, że zmiany zapewnią bezpieczeństwo pieszym i rowerzystom.
Dombi dodał, że w pobliżu skrzyżowania Kruczkowskiego z aleją 3 Maja są cztery przejścia dla pieszych. - Każde z nich przez wiele pasów ruchu. Jest to sytuacja, która na dzisiaj jest już niezgodna z przepisami. Nie powinno być takich przejść. Dlatego każde z nich, po kolei, zostanie przebudowane - zapowiedział.
Pierwszeństwo pieszych - zmiana prawa
Przypomnijmy: od 1 czerwca 2021 roku pierwszeństwo przed pojazdami (z wyjątkiem tramwajów) mają nie tylko piesi znajdujący się na pasach, ale także na nie wchodzący. Mówi o tym dodany do art. 13 ust. 1a. Za nieustąpienie pierwszeństwa grozi 1,5 tys. zł mandatu.
Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl