Nawet kilkaset osób zebrało się w piątek przed stołecznym ratuszem na placu Bankowym. Handlarze z hal targowych przy ulicy Marywilskiej przyszli, by zaprotestować przeciwko wysokim czynszom, które stawiają pod znakiem zapytania sens ich biznesów. Zgromadzenie obserwował reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz.
- Głównym postulatem protestujących jest obniżenie czynszu o 25 procent. Handlujący zapowiadają złożenie pisma w tej sprawie do prezydenta Warszawy jako właściciela gruntu, na którym stoi hala - wyjaśnił nasz reporter.
Spotkali się z wiceprezydentem
Organizatorzy piątkowej akcji przypomnieli, że centrum handlowe Marywilska 44 utworzono jako miejsce pracy dla handlarzy z dawnych Kupieckich Domów Towarowych (KDT) oraz Stadionu Dziesięciolecia. Wraz z podwyżką czynszów handlowcy obawiają się o miejsca pracy.
- Marywilska miała być naszą ostoją, miejscem bezpiecznym dla naszego biznesu, a co się z tym wiąże - naszych rodzin. A dziś mamy Marywilską, która nas oszukuje. Czujemy się tam zastraszeni, jesteśmy tam niepotrzebni. Zaczął się dla nas niewolniczy czas - mówiła jedna z protestujących. - Nie damy się zastraszyć, walczymy o naszą godność i szacunek do nas. Nie poddamy się - dodała.
Protestujący przynieśli ze sobą transparenty z hasłami: "Żądamy przejrzystych umów", "Precz z wyzyskiem", "Marywilska 44 to ludzie a nie sp. z o. o.". Protest organizowany przez stowarzyszenie Prawdziwa Marywilska przebiegł spokojnie. Był zabezpieczany przez policję.
Z delegacją protestujących spotkał się wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek. Zapewnił, że w ciągu dwóch tygodni odbędzie się spotkanie władz miasta z przedstawicielami kupców z Marywilskiej 44, podczas którego omówią możliwe rozwiązania.
Skąd podwyżka czynszów?
Protest kupców z Marywilskiej 44 w związku z podwyżką czynszu zaczął się w ubiegłym tygodniu. "Gazeta Stołeczna" podała, że chodzi o 11,4 procenta, ale podwyżki mają być zależne między innymi od wielkości boksu i jego lokalizacji. Kupcy wyliczyli, że w niektórych przypadkach czynsz wyniesie nawet 10 tysięcy złotych miesięcznie. Ostrzegają, że w przypadku fiaska rozmów, będą rezygnować z umów.
Co na to zarząd spółki Marywilska 44? W rozmowie ze "Stołeczną" jego prezeska Małgorzata Konarska zapewniła, że podwyżki są wynikiem waloryzacji i są zgodne z zapisami umowy. Jej zdaniem kwoty najmu są ustalane przez obie strony. Wzrost kwot tłumaczyła też podwyżkami opłat za media czy podniesieniem najniższej płacy krajowej.
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl