We wtorek przed południem ewakuowano gmach Sądu Najwyższego przy placu Krasińskich. Decyzja ma związek z wiadomościami o podłożonym ładunku wybuchowym. Podobne wiadomości dotrzeć miały też do wielu innych instytucji.
Sąd Najwyższy podał w komunikacie, że jego prezes zarządziła ewakuację budynku. "Na skutek uzyskanej przez pocztę elektroniczną informacji o umieszczeniu w budynku Sądu Najwyższego ładunku wybuchowego, Pierwsza Prezes SN zarządziła ewakuację budynku" - napisano.
Około godziny 10.00 na zewnątrz wyszli pracownicy Sądu Najwyższego oraz warszawskiego Sądu Apelacyjnego. "Informujemy, że w związku z ewakuacją budynku SN, czynności sprawdzające służb potrwają co najmniej do godziny 12.30" - dodano. - Na miejscu jest straż pożarna, policja i pogotowie ratunkowe. Służby przeprowadzają zabezpieczenie typowe dla takich sytuacji. Jest spokojnie - relacjonuje Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.
We wtorek o godzinie 10 Sąd Najwyższy miał zająć się między innymi sprawą kredytów walutowych. O szczegółach piszemy na tvn24.pl.
Ewakuacja w około 40 miejscach
Maila z informacją o podłożonej bombie otrzymali we wtorek rano również pracownicy biur Najwyższej Izby Kontroli i Krajowej Rady Sądownictwa. Tam również zarządzono ewakuację. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, w Warszawie policjanci otrzymali informacje o około 40 miejscach, do których przyszły maile o podłożonych ładunkach wybuchowych. Wszystkie są przez funkcjonariuszy sprawdzane.
"Dziś w godzinach porannych, za pośrednictwem poczty elektronicznej poinformowano o podłożeniu ładunku wybuchowego w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli oraz części delegatur na terenie kraju" - poinformowano w komunikacie zamieszczonym na stronie Izby. "Wobec powyższego przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli poinformowali odpowiednie służby oraz zarządzili ewakuację siedziby NIK oraz zagrożonych delegatur (Olsztyn, Białystok, Kielce, Poznań, Wrocław, Rzeszów, Warszawa, Łódź)" - podano.
Mail o podłożonym ładunku wybuchowym przyszedł również do Krajowej Rady Sądownictwa. - Są odpowiednie procedury, powiadomiliśmy policję, dokonano sprawdzenia, pracownicy nie mogli zostać w biurze w tym czasie, zostali ewakuowani. Okazało się, że żadnego zagrożenia nie ma - powiedział PAP wiceszef KRS sędzia Wiesław Johann. - Jest już po wszystkim, to trwało 45 minut. Posiedzenie miało się rozpocząć o godzinie 9, rozpocznie się o godzinie 11 - dodał sędzia Johann.
Policja nie odnosi się jednak do sprawy. - Nie wypowiadamy się na temat niepotwierdzonych zgłoszeń - przekazała tvnwarszawa.pl Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji.
Źródło: PAP / tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl