Mieszkańcy Falenicy protestują przeciwko budowie tunelu drogowego pod torami wedle projektu przedstawionego przez kolejarzy. Przekonują, że znacznie pogorszy bezpieczeństwo pieszych, zniszczy tereny zielone i oszpeci okolicę. Dlatego proponują tunel pieszo-rowerowy.
Na linii otwockiej kolejarze planują budowę trzeciego toru. Taka "ścieżka" dla pociągów dalekobieżnych oznacza konieczność likwidacji części przejść i przejazdów naziemnych. W październiku otwarto długo oczekiwany tunel w Międzylesiu, w planach PKP PLK jest budowa kolejnych. Ten, który ma powstać w Falenicy wzbudził sprzeciw części mieszkańców.
"W XXI wieku, w stolicy europejskiego kraju dyskryminacja rodziców z dziećmi, osób starszych czy niepełnosprawnych, powinna być publicznie tępiona. Tymczasem realna staje się inwestycja, która znacząco utrudnia ruch pieszych i rowerzystów w centrum Falenicy, promująca tranzyt samochodowy i ludzi lepiej sytuowanych, kosztem mieszkańców" - przekonują na stworzonej przez siebie stronie poświęconej inwestycji.
List do radnych
Organizują się nie tylko w internecie. W najbliższą środę zamierzają pojawić się na sesji rady dzielnicy, gdzie ma się odbyć dyskusja poświęcona budowie tunelu. Do radnych napisali też list.
Przypominają w nim, że w Falenica chce się rozwijać, ale w tym rozwoju stawiać bardziej na lokalność i współpracę mieszkańców (niebawem mają tu powstać centrum lokalne i kulturoteki). Autorzy listu upominają się o nowe chodniki, ścieżki rowerowe i uspokojenie ruchu. Budowa dużego betonowego tunelu - ich zdaniem - zupełnie psuje tę wizję. Twierdzą, że przeprawa planowana przez kolejarzy "zupełnie ignoruje ruch pieszy i rowerowy".
"PLK przewiduje przebudowę starego przejścia podziemnego i wyposażenie go w windy oraz budowę, od strony obecnego przejazdu, podziemnego zejścia z peronu środkowego bez udogodnień dla niepełnosprawnych. Oba przejścia podziemne nie wyprowadzają strumienia przechodniów pod jezdniami Patriotów, a przecież dzisiejszy przejazd to główny szlak pieszy" - opisują.
Dalej punktują, że przejście w takiej formie wydłuża drogę wzdłuż ulic Młoda - Walcownicza o około 300 metrów. Co może być problematyczne zwłaszcza dla osób z wózkami, zakupami czy na rowerach. "Nawet wyposażenie nowo projektowanego przejścia podziemnego w windy niewiele zmieni, skoro dziś w sezonie tory przekracza prawie 1000 rowerzystów na dobę. Falenica potrzebuje wygodnego i bezpiecznego połączenia, którego w projekcie nie ma" - podkreślają.
A to nie wszystko. Zdaniem społeczników, budowa tunelu wprowadzi zmiany w kursowaniu autobusów komunikacji miejskiej. "W tej chwili przystanki przesiadkowe z autobusów do SKM są umiejscowione bardzo blisko. Po wybudowaniu tunelu zmieni się to radykalnie" – żalą się.
Chcą tunelu dla rowerów i pieszych
Zamiast dużego drogowego tunelu, społecznicy widzieliby na Walcowniczej znacznie mniejszy tunel pieszo-rowerowy. O możliwie łagodnym zejściu, wyposażonym w rampy rowerowe i zjazdy dla niepełnosprawnych. Takie rozwiązanie – jak dodają - nie wymagałoby zasadniczej przebudowy rond ani przenoszenia przystanków autobusowych.
Wykazują, że główną osią komunikacyjną jest ul. Patriotów, więc budowa tunelu będzie oznaczać zwielokrotniony ruch samochodowy na okolicznych ulicach: Frenkla, Bystrzyckiej, Młodej, Jagienki, Derkaczy i innych. "Z badań wynika, że ruch w samym ciągu Frenkla-Bystrzycka wrośnie o ok. 3000 aut na dobę" - przytaczają i domagają się ochrony Młodej przed potokiem aut. "Bo to jedyna taka zachowana uliczka w Wawrze. Po rewitalizacji może stać się dumą dzielnicy" - przekonują.
"Szanowni Radni, podejmując decyzję o tunelu w Falenicy rozważcie powyższe argumenty, a przygotowując uchwałę w tej sprawie uwzględnijcie nasze postulaty" - apelują na koniec do swoich przedstawicieli.
Podzieleni radni i mieszkańcy
Wawerski radny Rafał Czerwonka przyznaje, że radni są w sprawie tunelu podzieleni. Podobnie zresztą, jak sami mieszkańcy. - Ci, którzy mieszkają w pobliżu, go nie chcą. Ci, którzy są dalej - chcą. Jedna i druga strona ma ciekawe i sensowne argumenty – mówi.
- Zwolennicy powołują się plany zagospodarowania przestrzennego, które są uchwalone i po obu stronach toru w Falenicy przewidują, że ulica Walcownicza będzie poprowadzona w tunelu pod torami - dodaje radny.
Zwraca też uwagę na to, że tunel w Falenicy to nie jedyna bezkolizyjna przeprawa przez tory w tej okolicy. Podobna ma powstać w Radości, wzdłuż ulicy Izbickiej. Z kolei przy ulicy Brucknera, na granicy z Józefowem, kolejarze chcą postawić wiadukt nad torami. Takie rozłożenie dostarcza argumentów obu stronom sporu.
Przeciwnicy tunelu drogowego twierdzą, że z uwagi na bliskie odległości innych przepraw, ta w Falenicy wcale nie jest potrzebna. Ale "o swoje" upominają się mieszkańcy Radości. Przekonują, że jeśli tunel będzie tylko u nich, to właśnie do nich zostanie skierowany cały ruch z osiedla Aleksandrów czy do pobliskiego bazaru.
- Mówią krótko, że albo budujemy dwa tunele, albo żadnego - ostro stawia sprawę Czerwonka. I dodaje, że dyskusja na środowym posiedzeniu na pewno będzie burzliwa i ciekawa.
O ustosunkowanie się do obaw mieszkańców Falenicy zapytaliśmy Polskie Linie Kolejowe. Rzecznik Karol Jakubowski odpowiedział nam, że obecnie prowadzone są rozmowy z urzędem m.st. Warszawy na temat budowy tunelu drogowego. - Wcześniej konsultowaliśmy koncepcję i zakres inwestycji z dzielnicą Wawer. Obecnie jesteśmy na etapie prowadzenia przetargu na projekt inwestycji – wyjaśnia.
Dalej przypomina też, że budowa tunelu w Falenicy jest zawarta w zakresie modernizacji linii Warszawa - Otwock. Ostateczne wytyczne co do jego kształtu mają być konsultowane po wyborze wykonawcy dokumentacji projektowej. – Wtedy dokładnie określimy zakres inwestycji realizowanej w Falenicy – podsumowuje rzecznik.
Zobacz jak wygląda tunel w Międzylesiu:
kw/b