Potrzebujemy dojazdu! - mówią jedni. Nie chcemy samochodów pod oknami - odpowiadają drudzy. Spotkanie władz Ursynowa i Wilanowa z mieszkańcami w sprawie otwarcia ulicy Orszady nie przyniosło ostatecznego rozwiązania tego sporu.
Władze Wilanowa chcą otwarcia ulicy Orszady, zamkniętej w 2010 roku po osunięciu skarpy.
- Wielu mieszkańców Wilanowa korzysta z metra, sklepów, centrów rozrywki zlokalizowanych na terenie Ursynowa lub dzielnic ościennych - tłumaczy rzeczniczka dzielnicy, Marta Zawiła-Piłat. - Aby ułatwić im dostęp do tych usług, należy otworzyć dla ruchu ulicę Orszady. Otwarcie drogi jest komunikacyjnie atrakcyjne również dla mieszkańców dzielnicy Ursynów - przekonuje.
Innego zdania jest jednak część mieszkańców Ursynowa, których domy stoją blisko Orszady. Zapowiedzieli, że nie chcą hałasu i samochodów przed oknami. Niektórzy chcą nawet blokować przejazd, jeśli droga będzie otwarta. - I mogą to zrobić, bo część ulicy jest w prywatnych rękach - ostrzega burmistrz Ursynowa, Piotr Guział.
Ciszewskiego-bis zamiast Orszady?
Guział popiera protestujących, dlatego na środowym spotkaniu mieszkańców obu dzielnic w kaplicy Parafii Błogosławionego Edmunda Bojanowskiego zaproponował, żeby zamiast Orszady połączyć dzielnice przedłużoną ulicą Ciszewskiego. - Wcześniej rozważano połączenie Nowokabacką i Rosnowskiego, ale Ciszewskiego byłaby kilka razy tańsza - roztacza wizję.
Chce lobbować za takim rozwiązaniem w radzie miasta, do której zależy decyzja, a w dzielnicy zorganizować debatę o ulicy Ciszewskiego. - Jeden z mieszkańców zaproponował z kolei, żeby zacząć zbiórkę podpisów w tej sprawie. Potrzeba 10 tysięcy, żeby wnioskiem zajęła się Rada Warszawy - mówi Guział.
Ciszewskiego-bis na odcinku od granicy dzielnicy do ul. Rzodkiewki kosztowałaby dzielnicę Wilanów nieco ponad 23 mln zł. Skąd wziąć pieniądze? - Zarząd dzielnicy wystąpił o wpisanie inwestycji do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego - mówi Zawiła-Piłat. Zaznacza jednak, że z Orszady Wilanów nie chce rezygnować.
Zadecyduje miasto
Losy ulicy nie został przesądzony. - Decyzja o dopuszczeniu drogi do ruchu leży po stroniePowiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego i inżyniera ruchu - informuje rzeczniczka Wilanowa.
- A ten miał zastrzeżenia do wniosku Wilanowa o wpuszczeniu tam ruchu - punktuje z kolei Guział. - Nie zgodził się na ruch dwukierunkowy i zwrócił uwagę na konieczność rozwiązania "kwestii pieszych", a nie ma tam możliwości zbudowania chodnika - wyjaśnia.
mz
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN