Umorzone śledztwo w sprawie samobójstwa w radiowozie

Radiowóz straży miejskiej (zdjęcie ilustracyjne)Tomasz Zieliński/ tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy i policjanci nie złamali prawa - uznała prokuratura i umorzyła śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny, który powiesił się na własnej koszuli w radiowozie.

O sprawie informowaliśmy na tvnwarszawa.pl w ubiegłym roku. Chodzi o interwencję, która zaczęła się na plaży Poniatówka nad Wisłą, a zakończyła powieszeniem na koszuli w służbowym samochodzie straży miejskiej.

Jak się dowiedzieliśmy, wolska prokuratura zakończyła badanie sprawy. Śledczy uznali, że żaden z funkcjonariuszy uczestniczący w różnych etapach tej interwencji nie złamał prawa.

Był pod wpływem

17 sierpnia ubiegłego roku policjanci z komisariatu rzecznego zajęli się 25-letnim Sławomirem P., który rzucił się z brzegu do rzeki. Wyciągnęli mężczyznę z wody i wezwali pogotowie. Z jego zachowania można było podejrzewać, że próbował odebrać sobie życie, ale nie było to jednoznaczne. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu.

- Z opisu zdarzenia i utrwalonego na nagraniu sposobu zachowania pokrzywdzonego wynika, że zdarzenie nie stanowiło jednoznacznego usiłowania targnięcia się na własne życie - relacjonuje ustalenia śledztwa Łukasz Łapczyński, rzecznik stołecznej prokuratury. - Na miejsce wezwano zespół pogotowia ratunkowego. Z danych z karty czynności załogi pogotowia wynika, że stwierdzono stan po spożyciu alkoholu, pacjent nie zgłaszał dolegliwości. Zalecono wytrzeźwienie oraz transport w takie miejsce (czyli do izby wytrzeźwień- red.) - opisuje prokurator.

Nad Wisłę przyjechała załoga straży miejskiej, która na co dzień zajmuje się przewożeniem ludzi do izby wytrzeźwień. Mężczyzna został umieszczony w radiowozie.

Gdy funkcjonariusze dojechali na ulicę Kolską na Woli i otworzyli kratę, zobaczyli, że mężczyzna wisi na pętli zrobionej z własnej koszuli.

- Strażnicy uwolnili go z pętli, ułożyli na podłożu oraz wezwali pomoc. Ponadto jeden z nich podjął czynności resuscytacyjne, które były prowadzone do momentu przybycia fachowej opieki - mówi Łapczyński.

Sławomir P. został odwieziony do szpitala. Nie udało się go jednak uratować. Zmarł dziesięć godzin później.

Zgodnie z uprawnieniami

Jak podkreśla rzecznik prokuratury, w śledztwie przesłuchano przede wszystkim uczestników interwencji, która zakończyła się śmiercią mężczyzny. - To osoby wchodzące w skład załóg policji, straży miejskiej i zespołu pogotowia ratunkowego. Dokonano też oględzin nagrań głosowych oraz monitoringów oraz uzyskano dokumentację dotyczącą wykonywanych przez poszczególne załogi czynności, a także opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej - wymienia Łukasz Łapczyński.

- Analiza zgromadzonego w toku śledztwa materiału dowodowego nie pozwoliła na uznanie, iż doszło do realizacji znamion któregokolwiek z czynów będących przedmiotem śledztwa - podkreśla.

Mówiąc prościej, prowadzący postępowanie prokurator uznał, że żaden z funkcjonariuszy nie popełnił przestępstwa.

- Każda z instytucji podjęła działania w zakresie swoich uprawnień i obowiązków - zaznacza rzecznik. Zdaniem prokuratury, policjanci przekazali pokrzywdzonego załodze pogotowia, ta zaś uznała, że nie ma podstaw do umieszczeniu go w szpitalu, a co najwyżej w izbie wytrzeźwień.

Koszula nie jest niebezpieczna

- Pokrzywdzony nie posiadał przy sobie żadnych niebezpiecznych przedmiotów, miał na sobie jedynie ubranie - mówi Łapczyński. - Trudno zakładać, że strażnicy powinni zabrać mu koszulę, obawiając się, że przy jej pomocy może podjąć próbę odebrania sobie życia. Był też transportowany w przystosowanym do tego radiowozie, zgodnie z wewnętrznymi regulacjami, a sam transport odpowiadał specyfice pojazdu - zapewnia prokurator.

Zaznacza, że o ewentualnym przekroczeniu uprawnień bądź niedopełnieniu obowiązków przez funkcjonariuszy można byłoby mówić, gdyby na przykład nie odebrali pokrzywdzonemu jakichś niebezpiecznych przedmiotów. - Koszula z pewnością do takich przedmiotów nie należy - mówi Łapczyński. I dodaje, że ratownicy pogotowia nie są funkcjonariuszami publicznymi. - Nie mogą zatem odpowiadać za ewentualne niedopełnienie obowiązków służbowych - podkreśla prokurator.

To oznacza, że nawet jeśli prokuratura uznałaby, że decyzja o odesłaniu do izby wytrzeźwień zamiast do szpitala psychiatrycznego była błędna, to i tak nie mogłaby postawić ratownikom zarzutów.

Z twarzą w piasku

Jak informowała nas w ubiegłym roku policja, funkcjonariusze zwrócili uwagę na leżącego twarzą w piasku mężczyznę, obok którego znajdowała się butelka wódki

- W trakcie interwencji mężczyzna kilkukrotnie próbował wskoczyć do wody. Oświadczył, że choruje na depresję, rozstał się z kobietą i chce popełnić samobójstwo. Na miejsce wezwano załogę pogotowia ratunkowego - opisywała nam wówczas aspirant Kinga Czerwińska, oficer prasowa rzecznej policji. - Z punktu widzenia policjantów zachodziła obawa o stan zdrowia psychicznego mężczyzny. Funkcjonariusze całą sytuację opisali lekarzowi, przekazali również ustalenia odnośnie choroby i chęci popełnienia samobójstwa, jednak lekarz podjął decyzję o przewiezieniu mężczyzny do SODON z uwagi na stan upojenia alkoholowego - dodawała policjantka.

Zapewniała, że strażnicy, którzy mieli przewieźć 25-latka do izby, wiedzieli, w jakim jest stanie. - Zostali poinformowani przez policjantów o tym, że mężczyzna choruje na depresję i ma myśli samobójcze, jak również otrzymali kartę informacyjną wystawioną przez lekarza - informuje oficer prasowa rzecznej policji.

"Pacjent pod wpływem"

Straż miejska twierdziła jednak, że jej funkcjonariusze nie zdawali sobie sprawy z tego, kogo wiozą.

- Z wyjaśnień funkcjonariuszy - przewożących do SODON mężczyznę po spożyciu alkoholu, a złożonych w postępowaniu prowadzonym przez wydział kontroli wewnętrznej - wynika, że nie posiadali oni informacji o tym, że mężczyzna choruje na depresję i ma myśli samobójcze - zapewniała wtedy Monika Niżniak, ówczesna rzeczniczka stołecznej straży.

I dodawała: - Takie informacje nie znajdują się również w przekazanej strażnikom karcie medycznych czynności ratunkowych. Według niej, w karcie znajdowały się m.in. następujące zapisy: "Pacjent pod wpływem alkoholu, znaleziony przez policję na plaży wiślanej. Nie zgłasza dolegliwości" oraz "Zalecono wytrzeźwienie w obecności osób trzecich. Zalecono transport w pozycji bezpiecznej. Przekazano straży miejskiej, godz. 12.50".

Kamery we wszystkich radiowozach

Sześć lat temu, tuż przed Euro 2012, strażnicy dostali nowe radiowozy do przewozu osób nietrzeźwych. Są one wyposażone w kamerę i monitor, który znajduje się w kabinie strażników i pozwala na obserwowanie zachowania przewożonej osoby.

Ale 17 sierpnia strażnicy przewozili 25-latka radiowozem starego typu, który nie miał kamery.

Po tym zdarzeniu kierownictwo straży zdecydowało, że będzie montować kamery we wszystkich nowo kupowanych radiowozach.

Strażnicy miejscy mają też kamery na mundurach:

[object Object]
Tak wygląda obraz z kamery na mundurze strażnikastraż miejska
wideo 2/5

Piotr Machajski

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/ tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Zarząd Zieleni rozpoczął przygotowania do budowy mostu pieszo-rowerowego w porcie Czerniakowskim. Przeprawa ma być gotowa na przełomie wiosny i lata przyszłego roku.

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

71-letni mężczyzna zasłabł w swoim domu i dwa dni leżał na podłodze. Na szczęście wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która zaalarmowała policję. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. W trakcie transportu do karetki stan mężczyzny nagle się pogorszył. Rozpoczęła się walka o jego życie.

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkańcy Warszawy wybierali po raz 11. projekty budżetu obywatelskiego. Spośród 1183 pomysłów zrealizowanych zostanie 293, w tym 20 ogólnomiejskich. Łączna kwota przeznaczona na ten cel to ponad 105 milionów złotych.

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z kolejnym etapem przebudowy skrzyżowania stołecznych ulic Arkuszowej i Estrady z 3 Maja w podwarszawskich Mościskach od piątku nastąpi zmiana w organizacji ruchu. Zmiany dotyczą też pasażerów komunikacji miejskiej.

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Korytowie koło Żyrardowa. Na leśnej drodze samochód osobowy uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Nie żyje jedna osoba.

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z powodu wypadku na stacji Politechnika nieczynnych było pięć stacji pierwszej linii metra. Utrudnienia trwały ponad trzy godziny.

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. 44-latek został zatrzymany. Wstępne ustalenia prokuratora wykazały, że w tym przypadku "nie można mówić o popełnieniu przestępstwa".

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

- W cztery następujące po sobie weekendy pociągi kursujące po linii obwodowej nie zatrzymają się przy peronie 9. Dworca Zachodniego - poinformował rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie odwołał z pełnionych funkcji prezesa i czworo wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Źródło:
tvn24.pl
On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wracając po imprezie do domu, "stoczył walkę" z drzewkiem w parku. Nie wiedział, że wszystko nagrały kamery monitoringu. Policjanci skierowali sprawę do sądu, młodemu mężczyźnie grozi kara grzywny do tysiąca złotych.

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ogrodzie zoologicznym w Warszawie na świat przyszedł samczyk irbisa śnieżnego, zwanego Duchem Gór. Kociak skończył właśnie sześć tygodni.

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl