- Mały deszcz wystarczy, aby kompletnie zatopić ulicę - informuje Reporter 24 i przesyła zdjęcie "jeziora", które powstało przy węźle Łopuszańska, po deszczach w poniedziałek. - To wina zlikwidowanych rowów odpływowych - twierdzi. Do ich zasypania nikt się jednak nie przyznaje.
Chodzi o ulicę Pryzmaty, która znajduje się niedaleko wiaduktu w ulicy Łopuszańskiej, nad torami WKD. Według Reportera 24, winę za zaistaniłą sytuację ponoszą drogowcy, którzy podczas budowy węzła Łopuszańska, zlikwidowali rowy melioracyjne.
ZMID: To nie my
Z tymi oskarżeniami nie zgadza się jednak Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych, który był zleceniodawcą inwestycji.
- Na tym odcinku żadnych robót w ramach węzła Łopuszańska nie prowadziliśmy - informuje Agata Choińska, rzeczniczka ZMID. - Przebudowaliśmy tylko 20-metrowy odcinek ulicy Światowej i w ramach tych prac rów melioracyjny został wybudowany - dodaje.
MPWiK też nie
Jak się dowiedzieliśmy, prace w tamtym rejonie prowadziło również Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.
W rozmowie z tvnwarszawa.pl. Roman Bugaj, rzecznik MPWiK podkreśla, że rowy melioracyjne były już zasypane, gdy weszli na teren budowy. I zapewnił, że MPWiK doprowadziło stan nawierzchni do takiego, w jakim go zastali.
su/roody/as//mz
Źródło zdjęcia głównego: huhu78/Kontakt24