Lansowany przez stołeczny ratusz tramwaj na Tarchomin nie dojedzie do ul. Mehoffera w przyszłym roku. Na otarcie łez urzędnicy chcą mieszkańcom zafundować prowizoryczne rozwiązanie. Tramwaje mają przejechać przez most Północny i... zawrócić do metra Młociny.
W planach tramwaj na Tarchomin ma jechać trasą mostu Północnego i dalej: najpierw do ulicy Mehoffera, a w kolejnych latach do Winnicy. Pierwotnie ten pierwszy odcinek miał zostać oddany w 2011 roku, później termin zmieniono na 2012 rok.
W lipcu tego roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze po protestach mieszkańców uchyliło decyzję środowiskową wydaną przez prezydent miasta. Obecnie toczy się procedura odwoławcza.
- Raport oddziaływania na środowisko trafił do ponownej oceny. Od decyzji SKO odwołaliśmy się również do wojewody - mówi Igor Krajnow, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego. Jak przewiduje, rozstrzygnięcie odwołania powinno nastąpić w drugim kwartale przyszłego roku.
- Jeżeli będzie dla nas korzystne to rozpoczniemy kolejne działania, żeby zrealizować inwestycję. Na chwilę obecną nie mogę powiedzieć, kiedy tramwaje dojadą do Mehoffera. Terminu na razie nie znamy - wyjaśnia.
Będzie prowizorka
Zapotrzebowanie na linię jest duże. ZTM lansując tramwaj na Tarchomin, szacował, że co godzinę mogłoby z niego korzystać nawet 6500 pasażerów.
Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych z wykonawcą Północnego ma w umowie zapisane ułożenie torów od metra Młociny do ulicy Myśliborskiej. Urzędnicy nie czekając, aż zakończą się procedury odwoławcze, na otarcie łez chcą mieszkańcom zafundować prowizoryczne rozwiązanie. Tramwaje przejadą przez most i... zawrócą do metra Młociny.
- W październiku chcemy mieć gotową całą infrastrukturę tramwajową, tak aby puścić ruch od metra Młociny do ulicy Myśliborskiej - zapowiada w rozmowie z tvnwarszawa.pl Michał Powałka, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich.
Króciutki odcinek mają obsługiwać tramwaje dwukierunkowe. Ile ma ich się pojawić w stolicy? Tego na razie rzecznik Powałka nie chciał zdradzić. - Trwają analizy, szczegóły będą znane po nowym roku - ucina.
Rewolucja w komunikacji autobusowej
W poniedziałek na posiedzeniu jednej z komisji bielańskiej rady przedstawiciele Zarządu Transportu Miejskiego zaprezentowali radnym pierwsze plany odnośnie komunikacji miejskiej po otwarciu mostu Północnego.
Najwięcej zmian będzie dla mieszkańców Białołęki. Na pewno zostanie uruchomiona linia autobusowa, która będzie kursować przez most z bardzo dużą częstotliwością.
Nie wiadomo na razie, czy będzie to zupełnie nowa linia, czy raczej zmieni się trasa jednej z już istniejących. Ewentualne zmiany mogą dotyczyć autobusów: 508, 511, E-4 oraz E-8, które obecnie dojeżdżają do pętli Marymont. ZTM analizuje, czy warto wszystkie z nich lub niektóre skierować zamiast na Marymont do pętli Młociny właśnie przez most Północny.
Niewykluczone również, że ZTM będzie chciał zmienić rozkłady innych linii autobusowych, kursujących po Białołęce, tak aby usprawnić dojazd do mostu.
Pierwsi kierowcy na wiosnę
Budowa mostu Północnego rozpoczęła się w 2009 roku. Po drodze nie brakowało kłopotów - kolejne fale powodziowe, problemy z dostarczeniem przęsła czy kłopoty z ostrą zimą.
Wykonawca zgodnie z umową na dokończenie prac ma czas do 21 grudnia. Oczywiście pod warunkiem, że dopisze pogoda. Jeżeli tak się stanie, ZMID będzie mógł rozpocząć procedurę odbioru technicznego przeprawy, co potrwa kilka tygodni. Pierwsi kierowcy pojadą mostem na wiosnę przyszłego roku.
Bartłomiej Frymus