"To był wynik chwilowej słabości". Była ambasador nie poniesie kary

Sprawa byłej ambasadorVeni Markovski/Wikipedia (CC-BY-SA-4.0)/Shutterstock

Sąd warunkowo umorzył w środę na rok próby sprawę byłej bułgarskiej dyplomatki. Elena P. była oskarżona o kradzież w sklepie wolnocłowym na Lotnisku Chopina kremu wartego 1640 złotych.

Elena P. jest w Bułgarii znaną postacią, w przeszłości była m.in. ambasadorem tego kraju w Stanach Zjednoczonych. - Jednym z najlepszych, jakich Bułgaria miała po 1989 roku - mówił w ubiegłym roku w rozmowie z tvnwarszawa.pl Krasimir Krumov, dziennikarz gazety "Monitor".

W lutym 2017 roku kobieta została zatrzymana na Lotnisku Chopina pod zarzutem kradzieży ekskluzywnego kremu wycenionego na 1640 zł.

W środę, równo 20 miesięcy po tym zdarzeniu, jej sprawa zakończyła się przed stołecznym sądem warunkowym umorzeniem postępowania na rok próby.

Trzy minuty w sklepie

Portal tvnwarszawa.pl poznał niepublikowane dotąd szczegóły tej sprawy.

Z materiału zgromadzonego przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Ochota wynika, że do kradzieży doszło 24 lutego 2017 roku o godz. 10.26. Utrwaliły ją kamery monitoringu, które obejmują niemal każdy skrawek stołecznego lotniska.

Elena P., jak wynika z zapisów, o godz. 10.09 odbiła kartę pokładową w punkcie kontroli bezpieczeństwa. Na zdjęciach widać, jak o 10.24 elegancko ubrana, wysoka kobieta w beżowym płaszczu i z małą, niebieską walizką, wchodzi do jednego ze sklepów wolnocłowych. Przechodzi obok półki z kremami. Po chwili zatrzymuje się, odwraca i ponownie podchodzi do półki z kremami. Odstawia walizkę, odchyla poły płaszcza, prawą ręką sięga po ciemne opakowanie i chowa je pod płaszcz. O 10.27 wychodzi ze sklepu. Sześć minut później wchodzi do strefy NON-SCHENGEN, a o 11.23 odlatuje rejsem nr LO631 do Sofii.

To, że z półki zginął krem, pracownicy zauważyli tego samego dnia około godziny 17. Powiadomili policję. Kilkadziesiąt minut później funkcjonariusze wytypowali podejrzaną: 66-letnią wówczas Elenę P., korzystającą z bułgarskiego paszportu dyplomatycznego.

"Nie potrafię wytłumaczyć"

Policjanci ustalili, że kobieta ma wykupiony lot powrotny do Warszawy. Trzy dni później, 27 lutego, krótko po 16 Elena P. została zatrzymana. Skradziony krem miała w torebce. Aluminiowa ochrona słoiczka nie została nawet naderwana. Brakowało jedynie pudełka.

Gdy o sprawie stało się głośno, bułgarska dyplomatka mówiła w tamtejszych mediach o "nieporozumieniu". Twierdziła, że w trakcie zakupów odebrała telefon od chorej matki. Chciała spokojnie porozmawiać, więc wyszła ze sklepu, nie odkładając kremu na półkę. Wówczas włączył się alarm.

Z akt sprawy wynika nieco inny przebieg zdarzenia. Nie ma w nich żadnej wzmianki o rozmowie przez telefon, ani o roztargnieniu. Alarm nie włączył się, bo krem nie miał żadnych zabezpieczeń.

Elena P. podczas przesłuchania powiedziała krótko: - Przyznaję się. Przed wylotem do Sofii dokonałam kradzieży kremu. Nie potrafię wytłumaczyć swojego postępowania. Był to wynik chwilowej słabości. Jestem emerytowaną dyplomatką, obecnie nie posiadam immunitetu. Bardzo żałuję tego czynu. Chcę się poddać dobrowolnie karze.

Policja powiadomiła bułgarską ambasadę w Warszawie. Z pisma wysłanego do policji wynika, że zatrzymanie było zaskoczeniem.

"W związku z państwa faxem dotyczącym zatrzymania bułgarskiej obywatelki wydział konsularny Ambasady Republiki Bułgarii zwraca się z uprzejmą prośbą o wysłanie szczegółowych informacji dotyczących jej zatrzymania i sprawdzenie, czy istnieje możliwość zaistnienia nieporozumienia" - napisała II sekretarz ambasady.

Półtora roku po zdarzeniu

W bułgarskich mediach Elena P. tłumaczyła, że zapłaciła mandat i sprawa jest zakończona.

W rzeczywistości zakończyła się dopiero w środę, ponad półtora roku po zdarzeniu.

Dlaczego to trwało tak długo?

Najpierw kobieta wycofała swój wcześniejszy wniosek o dobrowolne poddanie się karze 2 tysięcy złotych grzywny. Potem okazało się, że w śledztwie są braki. Prokuratura nie dołączyła m.in. tłumaczenia kluczowych dokumentów na język bułgarski. Gdy materiał był kompletny, rozchorowała się sędzia i sprawę trzeba było przydzielić innej.

Obrońca Eleny P. chciał zwrócić akta prokuraturze, by jeszcze raz przesłuchała podejrzaną. Gdy sąd się na to nie zgodził, adwokat wniósł o warunkowe umorzenie postępowania.

Tym właśnie wnioskiem sąd zajmował się w minioną środę.

Przeprosiła i zapłaciła za krem

- Wnoszę, aby sąd zechciał warunkowo umorzyć postępowanie, biorąc pod uwagę okoliczności tej sprawy, a także okoliczności już po jej zaistnieniu - mówił podczas środowego posiedzenia mec. Paweł Osik. - To była sytuacja absolutnie incydentalna. Proszę, żeby sąd zechciał umorzyć to postępowanie, stosując najkrótszy okres próby - mówił.

Wcześniej kobieta listownie przeprosiła firmę prowadzącą sklep wolnocłowy i wpłaciła na jej konto 1640 zł, ponieważ, jak tłumaczyli pracownicy, kremu bez pudełka nie mogą ponownie wystawić do sprzedaży.

Po krótkiej naradzie sąd się zgodził. Umorzył postępowanie na rok próby, nakazał też zapłatę 1000 zł na fundusz pomocy ofiarom przestępstw oraz kosztów sądowych.

- W niniejszej sprawie nie było wątpliwości co do stanu faktycznego - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Iwona Szymańska. - To modelowy przykład do zastosowania instytucji warunkowego umorzenia. Oskarżona od momentu popełnienia przestępstwa zrobiła wszystko, by zrekompensować straty i przeprosić. Świadczenie pieniężne jest wyrazem realnej kary. Myślę, że to będzie dla oskarżonej i tak dostateczna nauczka - podkreśliła sędzia. Zwróciła też uwagę, że zdarzenie było incydentalne, a dla oskarżonej dodatkową karą jest zainteresowanie mediów.

Wyrok nie jest prawomocny.

Warunkowe umorzenie oznacza, że sąd uznał winę oskarżonej, ale formalnie pozostaje ona osobą niekaraną. Jej nazwisko nie będzie wpisane do rejestru osób skazanych.

Sprawę byłej ambasador komentował dla tvnwarszawa.pl Krasimir Krumov z bułgarskiej gazety "Monitor":

[object Object]
"Oskarżenia padły wobec osoby publicznej"tvnwarszawa.pl
wideo 2/4

Piotr Machajski

Źródło zdjęcia głównego: Veni Markovski/Wikipedia (CC-BY-SA-4.0)/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

71-letni mężczyzna zasłabł w swoim domu i dwa dni leżał na podłodze. Na szczęście wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która zaalarmowała policję. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. W trakcie transportu do karetki stan mężczyzny nagle się pogorszył. Rozpoczęła się walka o jego życie.

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z kolejnym etapem przebudowy skrzyżowania stołecznych ulic Arkuszowej i Estrady z 3 Maja w podwarszawskich Mościskach od piątku nastąpi zmiana w organizacji ruchu. Zmiany dotyczą też pasażerów komunikacji miejskiej.

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Korytowie koło Żyrardowa. Na leśnej drodze samochód osobowy uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Nie żyje jedna osoba.

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z powodu wypadku na stacji Politechnika nieczynnych było pięć stacji pierwszej linii metra. Utrudnienia trwały ponad trzy godziny.

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. 44-latek został zatrzymany. Wstępne ustalenia prokuratora wykazały, że w tym przypadku "nie można mówić o popełnieniu przestępstwa".

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Wracając po imprezie do domu, "stoczył walkę" z drzewkiem w parku. Nie wiedział, że wszystko nagrały kamery monitoringu. Policjanci skierowali sprawę do sądu, młodemu mężczyźnie grozi kara grzywny do tysiąca złotych.

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

92-latka wybrała się do córki, ale zapomniała gdzie ona mieszka. Zbłąkaną seniorką zainteresowała się przechodząca kobieta. Z kolei 79-letnia mieszkanka Śródmieścia postanowiła wybrać się poza Warszawę i zgubiła się już na Muranowie. W upalne dni starsze osoby są szczególnie narażone, powinny unikać samotnych podróży i dłuższego przebywania na zewnątrz.

Wyszły z domu i w upalne dni zgubiły się w mieście. To trudny czas dla starszych osób

Wyszły z domu i w upalne dni zgubiły się w mieście. To trudny czas dla starszych osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zarzuty usiłowania kradzieży oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości usłyszał 33-latek, który w trakcie zakrapianej imprezy wtargnął na teren znajdującego się w pobliżu gospodarstwa i uruchomił ciągnik. Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w inną maszynę rolniczą, a następnie w budynek.

Podczas imprezy wszedł na posesję sąsiadów i chciał odjechać ich ciągnikiem. Uderzył w maszynę i budynek

Podczas imprezy wszedł na posesję sąsiadów i chciał odjechać ich ciągnikiem. Uderzył w maszynę i budynek

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- W cztery następujące po sobie weekendy pociągi kursujące po linii obwodowej nie zatrzymają się przy peronie 9. Dworca Zachodniego - poinformował rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie odwołał z pełnionych funkcji prezesa i czworo wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Źródło:
tvn24.pl

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kryminalni z Targówka zatrzymali 41-letniego mieszkańca dzielnicy, który nie tylko był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności, ale też posiadał znaczną ilość narkotyków.

Właśnie miał odjeżdżać autem, został obezwładniony

Właśnie miał odjeżdżać autem, został obezwładniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Młocku niedaleko Ciechanowa 46-latka kierująca renault wjechała do rowu. Miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Tłumaczyła policjantom, że była przekonana, że ktoś ją goni.

Pijana wjechała autem do rowu, bo myślała, że ktoś ją goni

Pijana wjechała autem do rowu, bo myślała, że ktoś ją goni

Źródło:
PAP

Groźnie wyglądająca kolizja w okolicy Dworca Zachodniego. Zderzyły się tam cztery samochody osobowe, na miejsce przyjechały służby.

Kolizja przy Dworcu Zachodnim. Cztery auta rozbite, podróżowało nimi 11 osób

Kolizja przy Dworcu Zachodnim. Cztery auta rozbite, podróżowało nimi 11 osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ogrodzie zoologicznym w Warszawie na świat przyszedł samczyk irbisa śnieżnego, zwanego Duchem Gór. Kociak skończył właśnie sześć tygodni.

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

20 zastępów straży gasiło w nocy z wtorku na środę pożar hali w Nowym Dworze Mazowieckim. Nikt nie ucierpiał, ale straty finansowe są duże.

Płonęła hala w kompleksie magazynowo-biurowym

Płonęła hala w kompleksie magazynowo-biurowym

Źródło:
tvnwarszawa.pl