Taksówka spłonęła na Grochowie. "Nie wierzę w przypadek"

Pożar taksówki
Źródło: Artur Węgrzynowicz /tvnwarszawa.pl

Na ulicy Kiprów doszczętnie spłonęła skoda. Strażacy rozcięli bagażnik, żeby dostać się do butli z gazem. Jak mówi właściciel, to już drugi pożar jego samochodu.

- Informacja wpłynęła do nas o godzinie 8.31. Na miejscu byliśmy po trzech minutach. Cały samochód był już objęty ogniem – mówi Dawid Bąk ze stołecznej straży pożarnej.

Palił się przód samochodu. – Spłonął przód, silnik i środek skody – relacjonuje Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl. Samochód wyposażony był w instalację LPG. – Strażacy przy pomocy nożyc dostali się do bagażnika i zakręcili zawory na butli gazowej – dodaje reporter.

Właściciel nie wierzy w zwarcie

Właściciel spalonego samochodu nie wierzy w przypadek. Jak mówi, miesiąc temu spłonął inny jego samochód. – Nie wierzę, że to kolejne zwarcie – mówi i spekuluje, że auto mogło zostać podpalone.

Szczęśliwie inne samochody stały na tyle daleko, że nie zostały uszkodzone.

Pożar taksówki

wp/b

Czytaj także: