- Mamy nadzieje, że wykonane prace na długo zabezpieczą rzeźbę przed szkodliwymi czynnikami, a św. Nepomucen w dalszym ciągu będzie patronował warszawskim brukom, czyli współczesnym ulicom – powiedział podczas oddania posągu po konserwacji Piotr Brabander, stołeczny konserwator zabytków.
Wotum za brukowanie
Brabander nawiązał do fundatora pomnika Franciszka Bielińskiego. Kierował on komisją, która pod koniec XVIII wieku doprowadziła do wybrukowania 222 ulic w stolicy, głównie na Starym i Nowym Mieście. Bieliński sfinansował figurę św. Nepomucena jako podziękowanie za pokonanie trudności, które pojawiły się podczas brukowania.
Od 1752 roku pomnik kilkukrotnie był naprawiany. W latach 1897-1900 konieczna była wymiana cokołu, a w 1996 roku niezbędne było przeprowadzenie kompleksowej konserwacji obiektu. Jednak rosnąca lawinowo liczba aut, a wraz z nimi zwiększająca się ilość zanieczyszczeń w powietrzu, źle wpływały na stan Nepomucena.
Destrukcja kamienia i czarne naloty
Jak tłumaczą urzędnicy, substancje smoliste, osiadły na powierzchni rzeźby tworząc czarne naloty. Destrukcji uległ także sam kamień. Stąd decyzja o naprawie, którą zlecono Międzyuczelnianemu Instytutowi Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki. Prace kosztowały 54 tys. zł.
b/ran