W okolicy Nasielska (Mazowieckie) policjanci zauważyli samochód jadący "wężykiem". Jak podają, kierowca mercedesa wydmuchał 2,5 promila. - Swoje lekkomyślne zachowanie tłumaczył tym, że skończyła mu się kawa - przekazała podkomisarz Joanna Wielocha z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
W sobotę 2 grudnia policjanci z Nasielska patrolowali okolicę w Starych Pieścirogach. Chwilę po godzinie 13 na ulicy Wrzosowej zauważyli mercedesa.
- Kierujący nim mężczyzna w pewnym momencie prawie wjechał do przydrożnego rowu - przekazała w komunikacie podkomisarz Joanna Wielocha z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim. Mundurowi widząc tę sytuację zatrzymali pojazd do kontroli.
Policja: wydmuchał 2,5 promila
Jak przekazali, za kierownicą siedział mężczyzna, od którego wyczuli silną woń alkoholu. - Przeprowadzone przez policjantów badanie stanu trzeźwości, wykazało w organizmie 65-latka ponad 2,5 promila alkoholu. Mieszkaniec nasielskiej gminy swoje lekkomyślne zachowanie tłumaczył mundurowym tym, że musiał jechać do sklepu, ponieważ skończyła mu się kawa - dodała Wielocha.
Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy.
Zgodnie z Kodeksem karnym, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości to przestępstwo, zagrożone karą do trzech lat więzienia. O dalszym losie 65-latka zdecyduje teraz pułtuski sąd.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Nowy Dwór Mazowiecki