Nie wszyscy cieszą się z otwarcia Południowej Obwodnicy Warszawy. Odkąd drogowcy udostępnili trasę do ruchu, część kierowców twierdzi, że tworzą się znacznie większe korki w al. Krakowskiej. Pojechaliśmy we wtorek rano na miejsce i sprawdziliśmy sytuację.
Przypomnijmy: otwarcie fragmentu POW odbyło się w dwóch etapach. W pierwszym udostępniono odcinek od węzła Konotopa do węzła Krakowska. Miało to miejsce w ostatni dzień lipca.
Narzekają na korki
Po otwarciu dostaliśmy od Was mnóstwo negatywnych komentarzy:
- Korek na trasie katowickiej wydłużył się już do Janek. POW jedzie kilka samochodów na godzinę, a katowicką tysiące na minutę. Jednakże priorytet na rondzie, gdzie łączy się POW z katowicką, ma POW- napisał internauta dudu.
Inni pisali, że stoi nie tylko aleja, ale cały węzeł Krakowska.
- Może z perspektywy całego miasta nie ma on większego znaczenia, ale wydaliśmy miliony na Południową Obwodnicę, na której obecnie codziennie rano tworzą się gigantyczne korki do zjazdu w al. Krakowską w stronę Raszyna - to jeden z komentarzy.
Wtedy też Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad tłumaczyła, że obecnie obowiązująca organizacja ruchu w rejonie węzła trasy S2 z al. Krakowską nie jest rozwiązaniem docelowym, a jedynie zastosowanym jako etap przejściowy na czas zakończenia kolejnego odcinka Południowej Obwodnicy Warszawy.
- Aktualnie przygotowujemy się do otwarcia kolejnego odcinka POW, co spowoduje zmianę natężeń ruchu na poszczególnych dojazdach do węzła - odpisała na pytania tvnwarszawa.pl jeszcze w sierpniu Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka GDDKiA. Dodała, że ewentualne korekty, będą wprowadzane po otwarciu pełnego węzła.
Korki są nadal
Jak informują nas internauci korki w rejonie węzła Krakowska nadal się tworzą.
- Zjeżdżałem z POW jadąc z Ursusa na al. Krakowską w stronę centrum. Zielone światło zapala się na 11 sekund. Trzy razy dłużej stałem do zjazdu niż wynosi czas przejazdu trasy. Bez sensu - napisał internauta Tomasz.
Pojechaliśmy we wtorek rano na miejsce. Nasz reporter przyjrzał się całej sytuacji. - Na pewno wydłużono światła do zjazdu z POW na al. Krakowską w stronę Raszyna, a skrócono na zjeździe w stronę centrum. Internauta Tomasz ma rację - potwierdził po 8.00 Dawid Krysztofiński. - W sierpniu było na odwrót - zauważa. - To powodowało ogromne korki na tym zjeździe - dodaje. Teraz korki w tej relacji są mniejsze, ale powiększyły się do zjazdu w stronę centrum.
Kierowcy stoją również w al. Krakowskiej, jadąc od Raszyna. – Korek nie jest jednak znacznie większy niż przed otwarciem POW. Zator sięga od ul. Nadrzecznej - podaje reporter. - Jeżeli chodzi o wyjazd z Warszawy, jest przejezdny - dodaje.
Zapytaliśmy GDDKiA o komentarz do obecnej sytuacji na węźle. Czekamy na odpowiedź.
su/mz