Park Wiecha na Targówku jest regularnie demolowany. Ostatnio spłonęła w nim przenośna toaleta. Mieszkańcy okolicy są oburzeni i zastanawiają się, czy kamery monitoringu to aby nie atrapy.
- W ubiegłym roku Radni Dzielnicy Targówek podjęli decyzję o wpisaniu wykonania monitoringu w parku w plan zadań inwestycyjnych na rok 2012 zabezpieczając na ten cel kwotę 35 tys. zł - napisała internautka Magdalena. I opisuje mizerne efekty tej inwestycji.
- Każdego dnia przybywa miejsc z potłuczonym szkłem po alkoholowych biesiadach. Już dwukrotnie doszło do spalenia toalety, a kilka ławek zostało doszczętnie zniszczonych- napisała nasza czytelniczka.
- Według zapewnień medialnych burmistrza Zawistowskiego monitoring w parku działa od 26 czerwca. I to było dla mnie największym zaskoczeniem. W parku jestem codziennie i niczego nie dostrzegłam - dodaje na koniec.
A może to atrapy?
Zdaniem naszej czytelniczki, monitoring nie jest skuteczny, bo tak naprawdę kamery to atrapy. - Zostały bowiem wykonane z tekturowego pudełka, plastikowych rurek i kolanka niczym ze sklepu hydraulicznego. Może to nowoczesna technologia, prawdziwy hi-tech, a może po prostu wielka kpina z mieszkańców Targówka, którzy chcą parku bezpiecznego i zadbanego - zastawia się.
Rzeczywiście, kamera z przysłanego przez nią zdjęcia nie wygląda zbyt przekonująco. Tym bardziej, że zwisa z niej kabel ze zwykłą wtyczką na końcu. Nigdzie zresztą nie podłączoną.
"Atrapa nie jest nasza"
Te zarzuty bardzo zirytowały rzecznika dzielnicy, Roberta Lasotę. - Monitoring jest i działa. Niestety nie zawsze wszystko da się wychwycić - dodaje.
Z aktami wandalizmu w parkach dzielnica walczy "od zawsze". - W parku Bródnowskim doszło do czterech pożarów toalet. Ktoś wrzucał też regluarnie kosze na śmieci do zbiornika wodnego. Z kolei w parku Wiecha notorycznie niszczone było ujęcie wody oligoceńskiej. Wybijane były szyby, wyrywano krany - relacjonuje rzecznik. I dodaje: - Jak ktoś idzie do parku podpalić toaletę, to jest wariatem!
Na temat atrap kamer rozmawiać nie chce. - Myśmy ich nie powiesili. Nie wiem skąd się wzięły - mówi. Za to te prawdziwe, jego zdaniem, poprawiły sytuację w parku Wiecha. - Teraz tego typu aktów wandalizmu jest mniej.
su/roody
Źródło zdjęcia głównego: Magdalena /warszawa@tvn.pl