- Naszym zdaniem, minister zaniechał swoich obowiązków, bo nie chciał wszcząć na nasz wniosek postępowania unieważniającego decyzję marszałka Mazowsza z 2012 roku – oburza się Bogdan Bajak ze stowarzyszenia Czyste Radiowo.
W 2012 roku marszałek Mazowsza Adam Struzik przedłużył działalność składowiska na Radiowie do 2016 roku, jednocześnie zwiększając z 40 do 150 tysięcy ton limit odpadów.
Ministerstwo wniosek uznaje za bezzasadny. - Wszczęcie takiego postępowania jest możliwe w dwóch przypadkach. Jeśli mamy do czynienia z dopiero co wydanym pozwoleniem zintegrowanym dla inwestycji lub jeśli zaszył jakieś istotne zmiany w wydanym dawno pozwoleniu zintegrowanym - twierdzi Paweł Mikusek, rzecznik ministerstwa środowiska.
Jak dodaje, wniosek stowarzyszenia tych przesłanek nie spełnia.
Skargi mieszkańców sąd administracyjny rozpatrzy o godzinie 15:30.
Miał być stok
Temat wysypiska powrócił przy okazji przetargu na wywóz i zagospodarowanie odpadów ze stolicy. MPO ma obsługiwać kilka dzielnic. Przetarg zaskarżyli jednak wielcy przegrani - firmy Remondis i Byś. Sprawa trafiła do Krajowej Izby Odwoławczej. Właśnie tam wyszło na jaw, że w 2012 roku MPO złożyło wniosek o przedłużenie działalności wysypiska w Radiowie, które miało działać do 2014 roku.
Śmieciowa góra będzie rosła do końca 2016 roku. Pretekstem jest jej formowanie pod... stok narciarski.
Wysypisko Radiowo znajduje się na granicy dzielnic Bemowo i Bielany oraz gmin Izabelin i Stare Babice. Rocznie trafia tam 150 tys. ton odpadów. Śmieci gromadzone są tam od początku lat 60. Rekultywacja tego miejsca już się rozpoczęła; zaczęło się odgazowywanie górki.
Co jest zwożone na składowisko Radiowo?
Co jest zwożone na składowisko Radiowo?
bf/r
Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe