Niesamowity smród, szambo, ścieki, siarkowodór - tak opisują ostry zapach unoszący się nad ogrodami przy Muzeum w Wilanowie pracownicy i turyści. Z powodu przykrej woni wydobywającej się z pobliskiego Jeziora Wilanowskiego, dyrekcja zamknęła dla odwiedzających południową część parku.
"Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie z przykrością informuje, że ze względu na ostry, nieprzyjemny zapach utrzymujący się w południowej części parku, spowodowany zanieczyszczeniami dopływającymi wraz z wodami Potoku Służewieckiego, Ogród Angielsko-Chiński i Ogród Różany zostają zamknięte do odwołania. Źródło zanieczyszczeń znajduje się poza terenem muzeum i jest nam nieznane." - poinformowała w komunikacie dyrekcja Muzeum Pałacu w Wilanowie.
Narzekają turyści i pracownicy
- W ostatnich dwóch tygodniach zapach unoszący się z Potoku Służewieckiego jest tak przykry, że postanowiliśmy zamknąć południową część parku - tłumaczy Paweł Jaskanis, dyrektor Muzeum Pałacu w Wilanowie. Potok wpływa do Jeziora Wilanowskiego położonego na tyłach pałacowych ogrodów.
Jak ocenia w rozmowie z tvnwarszawa.pl dyrektor pałacu - "gnojówka pachnie znacznie szlachetniej". Swoją decyzję o zamknięciu części parku Jaskanis tłumaczy skargami pracowników i turystów odwiedzających ogrody. - W zależności od podmuchów wiatru, smród dociera też do pozostałych części parku, do biur, do wnętrz muzeum - wylicza dyrektor.
Siarkowodór nad Ogrodem Różanym
Według niego, przyczyną smrodu są nieczystości spływające z niemal 10 procent powierzchni miasta - z parkingów, osiedli, nielegalnych szamb oraz zrzuty wód gruntowych m.in. z inwestycji deweloperskich prowadzonych w Miasteczku Wilanów.
- Jest to zapach siarkowodoru, różnych substancji organicznych rozkładających się w zlewni i innych organicznych nieczystości, które są nielegalnie do tego potoku spuszczane. Potok spływa do Jeziora Wilanowskiego, są to ozdoby krajobrazowe dawnej rezydencji króla Jana III - mówi dyrektor muzeum.
Jak poinformowała Gazeta Stołeczna, badania przeprowadzone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska potwierdziły, że pomimo pogody bezdeszczowej, do Rowu Natolińskiego z Miasteczka Wilanów odpływały duże ilości wód o żółtym zabarwieniu, to ma być przyczyną smrodu unoszącego się z jeziora.
Badania przeprowadzone przez WIOŚ owszem wskazały pogorszenie się jakości wód i duży wzrost zawartości żelaza - z 0,5 do 6,25 mg/ dm3, ale wg urzędników ochrony środowiska podmiot odpowiedzialny za wstrzymanie prac budowlanych, to nadzór budowlany. Ten z kolei skontrolował jedynie jedną z kilkunastu inwestycji - podaje gazeta.
Czy budowa luksusowego osiedla na warszawskim Wilanowie doprowadziła do degradacji środowiska? Zobacz też reportaż TVN UWAGA!
kś//ec