Leśnicy pokazali, jak wygląda zdewastowany ośrodek wczasowy ambasady Rosji w Skubiance nad Zalewem Zegrzyńskim (Mazowieckie). - Trudno powiedzieć, czy będziemy to remontowali, czy burzyli - powiedział Paweł Szymański z Nadleśnictwa Jabłonna Lasy Państwowe.
Nadleśniczy Paweł Szymański podkreślił, że cały leśny teren ośrodka wypoczynkowego w Skubiance był dzierżawiony przez Federację Rosyjską od lat 80. - Powierzchnia ośrodka to niemal pięć hektarów. Znajdują się tutaj osiem domków letniskowych, dwa hotele, dwie wille, budynki administracyjne, punkt medyczny, hydrofornie i punkt energetyczny - wyliczył.
Wszystkie budynki stoją pomiędzy drzewami, przy leśnej drodze asfaltowej za wsią Skubianka. Kilkanaście metrów za ogrodzeniem widać Zalew Zegrzyński, a wokół znajdują się drewniane domki letniskowe.
Odcięli im prąd, bo nie płacili
Na ogrodzeniu przy bramie wjazdowej do ośrodka jest tablica: "Ośrodek wypoczynkowy. Wstęp wzbroniony". Tuż pod nią widoczny jest ślad po zdjętej tabliczce, na której był napis "Ośrodek wypoczynkowy "Skubianka Ambasady Federacji Rosyjskiej". Za bramą stoją służbowe samochody straży leśnej, a terenu pilnują strażnicy.
- Ostatnia umowa wynajmu trwała do 13 kwietnia 2022 roku i była zawarta przez Rosjan w 2010 roku. Poprzednie zawierane były na 10, 15 czy 20 lat. Rosjanie na terenie tego obiektu byli do pierwszej połowy maja, kiedy to dostawca prądu do obiektu odciął zasilanie z powodu nieopłaconych rachunków od lutego - powiedział Szymański.
Jak podkreślił, mimo wielokrotnych prób podjętych przez nadleśnictwo, ambasada Rosji nie chciała wydać tej nieruchomości. Ostatecznie nieruchomość została przejęta jednostronnym protokołem. - 2 listopada weszliśmy na obiekt. Zabezpieczyliśmy go ze względu na to, że był już dewastowany przez osoby trzecie. Do pracy przystąpił rzeczoznawca z zakresu budownictwa, aby ocenić stan budynków - czy mogą być użytkowane, czy może należy je rozebrać - wskazał.
Fatalny stan techniczny budynków
Wszystkie budynki znajdujące się są zamknięte i zabezpieczone. Ze względu na ich fatalny stan techniczny i prowadzoną inwentaryzację nie ma możliwości wejścia do nich.
W ocenie Szymańskiego praktycznie wszystkie obiekty są w fatalnym stanie technicznym. Przez okna można zobaczyć przegniłe podłogi w pokojach i na korytarzach oraz zniszczone urządzenia i meble. Z zewnątrz widać zapadające się i dziurawe dachy.
- Zniszczone jest prawie wszystko. Proszę zobaczyć, powyrywane są nawet kable ze ścian, porozrzucane śmieci, jakieś zabawki, porozwalane ławki i stoły, zniszczone miejsce na ognisko - powiedział. - Ten budynek, przed którym teraz jesteśmy, jest jednym z lepiej zachowanych budynków. Pozostałe - proszę zobaczyć, są w znacznie gorszym stanie, tam widać odrywające się fragmenty sufitów, a w budynku obok jest dziura w suficie - pokazał.
Na jednej z dróg przebiegających obok zniszczonego hotelu widać śmietnik w całości zapełniony workami ze śmieciami, które wysypują się też poza śmietnik. Obok stoją poniszczone krzesła, wózek dla lalek, ubikacja, wiadra i blachy. Obok stoi samochód elektromonterów, którzy zabezpieczają poniszczone instalacje elektryczne.
Co dalej? Remont albo burzenie
Jak podkreślił Szymański, straż leśna przez całą dobę pilnuje całego terenu. - Co dalej stanie się z tym miejscem zależy od wyników badań nadzoru budowlanego i biegłego sądowego. Dziś trudno powiedzieć, czy będziemy to remontowali, czy burzyli. To będzie decyzja Lasów Państwowych - podsumował.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lasy Państwowe