Tragedia wydarzyła się w drugi dzień świąt 2020 roku, w miejscowości Studzieniec, 200 metrów za granicą z Sierpcem. Na prostym odcinku drogi wojewódzkiej numer 560 zderzyły się dwa auta osobowe. Nissanem i volkswagenem podróżowały dwie rodziny, łącznie sześć osób.
W wypadku zginęły cztery osoby, w tym trzy na miejscu: rodzeństwo z volkswagena oraz kobieta z nissana. 31 grudnia zmarła w szpitalu córka tej kobiety. Pozostała dwójka rannych, dzieci podróżujące nissanem, przeżyły.
"Skomplikowany stan faktyczny"
Sprawę początkowo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Sierpcu. Policja na swojej stronie pisała, że najprawdopodobniej 25-letni mężczyzna kierujący osobowym volkswagenem zjechał na przeciwległy pas ruchu wprost pod nadjeżdżającego z naprzeciwka nissana, kierowanego przez 44-letnią kobietę.
To były wstępne ustalenia. Później powołano biegłego, który rekonstruował przebieg wypadku. Miał ustalić między innymi prędkości, z jakimi poruszali się kierujący. Wówczas śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Płocku. Jej rzeczniczka Iwona Śmigielska-Kowalska tłumaczyła to "skomplikowanym stanem faktycznym sprawy". Mówiła też, że pojawiła się teoria o udziale trzeciego samochodu w wypadku.
Powołali kolejnego biegłego
Czy się potwierdziła? Na to pytanie ponad rok po wypadku rzeczniczka nie odpowiada. Jak zaznacza, śledztwo trwa.
- Nikomu nie przedstawiono zarzutów. Postanowieniem z 15 listopada 2021 roku - po uzupełnieniu materiału dowodowego - powołano biegłego z Katedry Pojazdów Samochodowych Politechniki Krakowskiej celem przeprowadzenia analizy czasowo-przestrzennej tego wypadku drogowego – powiedziała rzeczniczka.
- Prokurator zakreślił termin opracowania opinii do 30 czerwca 2022 roku. Z tego względu także konieczne było przedłużenie śledztwa do końca lipca 2022 roku – dodała.
Autorka/Autor: kz/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl