W tym biegu liczą się tylko spryt, znajomość miasta i komunikacji. Ten, kto pierwszy dotrze na metę zdobędzie główną nagrodę - 10 tysięcy złotych. Dla dwóch następnych osób czekają laptopy.
Zasada była jedna. Trzeba poruszać się komunikacją miejską. Zebrani na starcie od rana opowiadali jaką mają taktykę, jak przygotowali się do biegu. Jedni mówili, że liczy się szybkość, inni przekonywali, że wszystko jest kwestią dobrego planowania trasy przejazdu. Czyja taktyka się sprawdzi?
Zobacz, co zawodnicy mówili przed startem:
fot. TVN Warszawa
Zobacz, jak wyglądał początek biegu:
fot. TVN Warszawa
Ścigali się komunikacją miejską, po raz drugi
To już drugi wyścig
Od godzinie 8.00 rano przy ul. Agrykoli zaczęli się zbierać zawodnicy. O 10.30 kilkadziesiąt osób wybiegło z linii startu. Ich zadaniem było dostać się do pięciu punktów kontrolnych, zdobyć pieczątki i wrócić na start. Już przed godziną 12.00 bieg ukończyli pierwsi zawodnicy.
Pierwszy wyścig odbył się w listopadzie. Walka była zacięta i wyrównana. – W każdym punkcie czuło się na plecach oddech konkurencji. Była adrenalina i walka o to, kto będzie pierwszy, przy czym organizm już odmawiał posłuszeństwa – opowiadał o wyścigu zwycięzca, Daniel Złamal, który uzyskał czas 1 godzina 34 minut i 7 sekund. Drugi był Piotr Franke (1:35:46). Na ostatnim stopniu podum stanął Tomasz Biernacki (01:36:23).
aq/mz