Kierowca z 4 promilami nie jest w stanie zapanować nad pojazdem i zbyt wolno reaguje na sytuację na drodze. Zarząd Dróg Miejskich udowadnia to specjalną symulacją. Ku przestrodze.
Symulator, prezentowany na na Targach Budownictwa Drogowego, Kolejowego oraz Zarządzania Ruchem, należy do Zespołu Szkół Samochodowych i Licealnych nr 2, gdzie uczniowie jednej z klas uczą się o bezpieczeństwie ruchu drogowego, współpracując, m.in. z policją czy ZDM-em.
ZDM pokazał przed kamerą tvnwarszawa.pl, jak działa symulator ustawiony na jazdę pod wpływem alkoholu.
Adam Sobieraj z ZDM o symulatorze jazdy pod wpływem alkoholu
- Cztery promile to dawka bardzo niebezpieczna dla organizmu, a co dopiero dla osoby, która prowadzi pojazd - podkreśla Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Przekonuje, że symulacja jest dla uczniów bardzo dobrą lekcją.
- Uczą się tego, żeby zobaczyć skutek. Część dorosłych, mimo że posiada prawo jazdy od wielu lat, ciągle wsiada za kółko po alkoholu - podkreśla rzecznik ZDM-u. Przypomina, że takie sytuacje zdarzają się np. po Wszystkich Świętych czy Bożym Narodzeniu.
W eksperymencie chodzi również o nauczenie odpowiedzialności zbiorowej za skutki jazdy na tzw. "podwójnym gazie".
- Chodzi o to, żeby uczniowie wiedzieli, że osoby, które wsiadają do samochodu z pijanym, też są za niego odpowiedzialne - tłumaczy Sobieraj.
Jeszcze przez dwa dni
XI Targi Budownictwa Drogowego, Kolejowego oraz Zarządzania Ruchem potrwają do czwartku przy ulicy Marsa w Warszawie.
Symulator jazdy ze czterema promilami alkoholu we krwi
ij/mz