Warszawa zyskała nowy zabytek. Mazowiecki Konserwator Jakub Lewicki wpisał do rejestru kamienicę przy Miodowej 3. Budynek został wyróżniony za wyjątkowe wartości artystyczne i naukowe.
Kamienica nie miała łatwej historii. Powstała już w 1912 roku według projektu dwóch architektów: Henryka Stifelmana i Stanisława Weissa. Jednak podczas Powstania Warszawskiego z blisko połowy budynku zostały gruzy - był zniszczony w 48 procentach.
Odbudowana po wojnie
Po wojnie przystąpiono do przywrócenia dawnego blasku. W 1948 roku rozpoczęły się roboty rozbiórkowe. Jednocześnie prace nad nowym projektem zaczął architekt Bronisław Iwańczyk. Projekt zatwierdzono w 1952 roku, natomiast cała inwestycja zakończyła się cztery lata później. "Budynek w nowej odsłonie uzyskał klasycyzującą, historyczną szatę, zmniejszone otwory okienne z kamiennymi obramieniami oraz stromy mansardowy dach kryty dachówką ceramiczną" - czytamy w komunikacie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Pracownicy Lewickiego przekonują, że obiekt posiada wyjątkowe wartości artystyczne. Wymieniają m.in. reprezentacyjną sień i klatkę schodową, które częściowo zachowały się z pierwotnej budowli z 1912 roku, a z czasem zyskały bogatą dekorację i marmurowe okładziny. Służby konserwatorskie zwracają też uwagę na "skromny powojenny detal", którym jest kamienny cokół, opaski wokół witryn i podokienniki w postaci ramek z cokołami. One nadają kamienicy jednolitą, historyzującą formę, dostosowaną do otaczającej ją zabudowy.
Z ośmiu kondygnacji zostały dwie
W pierwotnej wersji (czyli przed wojną) kamienica miała osiem kondygnacji. Dziś ma cztery, co pracownicy konserwatora oceniają za dobrą zmianę. "Istniejąc w poprzedniej ośmiokondygnacyjnej formie [kamienica - red.] stanowiła zbyt wyrazistą dominantę, stojącą w opozycji do pobliskiego kościoła św. Anny czy pałacu prymasowskiego. Nadmiernie wyróżniałaby się również w panoramie widocznej z nowo budowanej trasy W-Z" - piszą w komunikacie.
"Powyższe świadczy także o wartościach naukowych kamienicy, która dokumentuje powojenną odbudowę Warszawy, a w szczególności jej najstarszej części, którą oczyszczono z narosłej głównie w XIX wieku chaotycznej zabudowy mieszkalnej i usługowej. Jednocześnie odsłaniając i eksponując najbardziej wartościowe dla tożsamości miasta obiekty architektoniczne i fortyfikacyjne" - dodają.
Decyzja Lewickiego nie jest ostateczna. Strony mogą się od niej odwołać do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
kw/b