"Rajdowiec" minął 16 miejskich kamer. "Operator mógł go nie zauważyć"

Lista pytań do policji po filmie grozy z ulic Warszawy
Źródło: Fakty TVN
Na swojej trasie miał kamery miejskiego monitoringu. Napotkał też patrol policji. Dlaczego pirata drogowego nie zatrzymano w czasie szaleńczej jazdy?

Jak wyliczył reporter "Faktów" TVN, na trasie przejazdu kierowcy BMW stoi 16 kamer miejskiego monitoringu. Co roku władze Warszawy wydają na jego utrzymanie ponad 13 mln zł.

System ponad 300 kamer jest podobno najnowocześniejszy w Polsce.

"Operator mógł nie zauważyć"

Jak to się stało, że nie pomógł w złapaniu pirata na gorącym uczynku?

- Być może w sytuacji, gdy samochód jedzie z prędkością 170 km/h na ekranie jest pół sekundy, sekundę. Może w takiej sytuacji operator mógł go nie zauważyć – komentuje Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza.

"Załoga usłyszała tylko szelest"

Za "rajdowcem" nie ruszył także mijany przez niego patrol policji. Dlaczego?

- Radiowóz, który był przez niego mijany, akurat obsługiwał wypadek drogowy. W tym momencie policjant nie może podjąć czynności, zresztą załoga usłyszała tylko szelest. Ten samochód przejechał tak szybko, że nie byli w stanie podjąć interwencji - tłumaczył Robert Opas z biura prasowego stołecznej policji.

Jerzy Dziewulski w rozmowie z reporterem ocenia, że pomogłoby powiadomienie wszystkich radiowozów w Warszawie.

Z kolei były policjant Adam Jasiński uważa: - Realnie rzecz biorąc, sprawcy w ciągu tygodnia powinni być ustaleni.

Policja zna markę samochodu, numery rejestracyjne auta i jednego z motocykli, z którym ścigało się białe BMW. Kierowca nadal nie został zatrzymany.

- Sprawa prowadzona jest pod nadzorem samego komendanta. Jestem dobrej myśli co do zatrzymania tej osoby - uciął Opas.

Policja zapewnia, że przegląda monitoring i wytypowała już dwóch mężczyzn, z których jeden mógł siedzieć za kierownicą BMW, a zatrzymanie i ukaranie go to kwestia czasu.

Filmu z "rajdu" popularny w internecie

Przypomnijmy: dopiero, gdy film wrzucony do internetu, prawdopodobnie przez samego pirata drogowego, stał się bardzo popularny, sprawą zainteresowała się policja.

Na filmie widać, jak kierowca pędzi nocą ulicami Warszawy. Pod prąd, na czerwonym świetle i po wysepkach, a to wszystko z ogromną prędkością.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

To prawdopodobnie niejedyny wyczyn "rajdowca", jakim chwali się on w sieci. Zobacz też na stronie "Faktów".

lata/mz

Czytaj także: