Wpis na jego profilu w jednym z portali społecznościowych pojawił się w środę.
"Nie wierzyłem w takie akcje"
"Powiem wam nie wierzyłem, że takie akcje dzieją się naprawdę. Ktoś otruł Barrego trutką na szczury. Znajomy weterynarz powiedział, że jacyś ludzie rozrzucają na Wawrze i polach mokotowskich kiełbasy z trutką (normalnie pies nigdy by tego nie zjadł) i to nie pierwszy taki przypadek. Nie potrafię zrozumieć co może kierować taką osobą ale nie ma tu chyba czego rozumieć. Także ostrzegam, zakładajcie kagańce i patrzcie uważnie na pieseły bo Barry już nas opuścił" (wpis w oryginalnej pisowni - przyp.red.) - poinformował na portalu społecznościowym Rafał Masny z Abstrachuje.tv.
Policja: nie mamy zgłoszenia
Jak informuje Joanna Banaszewska rzeczniczka mokotowskiej komendy, w tej sprawie nikt nie zglosił się na policję.
- Temat nieustannie powraca i znika - komentuje Joanna Banaszewska. - Jeżeli będziemy mówić o tym jedynie w internecie czy w rozmowach towarzyskich, policja nie znajdzie sprawcy. Jeżeli ktokolwiek był świadkiem zdarzenia lub jego pies został poszkodowany, powinien zgłosić się na komendę - dodaje.
Teraz kiełbasa z trutką, kiedyś z gwoździami
O sprawie podrzucenia śmiertelnie groźnego pożywienia pisaliśmy w czerwcu 2015 roku. Zdjęcia, na których widać kilka kawałków mięsa, w które powtykano wędkarskie haczyki opublikowała wtedy fundacja Mikropsy. Kiełbasa miała zostać rozrzucona na skwerze między ulicą Modzelewskiego, al. Lotników i al. Wilanowską.
ZOBACZ MATERIAŁ TVN24 W SPRAWIE KIEŁBASY Z GWOŹDZIAMI:
Policja szuka sprawcy
kz/sk
Źródło zdjęcia głównego: Facebook Kamil Masny, tvnwarszawa.pl