Policja w Radomiu ustala, czy pijana lekarka z Radomskiego Szpitala Specjalistycznego miała kontakt z pacjentami. To nie pierwszy taki przypadek w Radomiu, że mundurowi wzywani są do nietrzeźwego medyka przebywającego w pracy. Poprzednie prokuratorskie śledztwa kończyły się umorzeniem.
W środę radomscy policjanci otrzymali zgłoszenie o pijanej lekarce przebywającej w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Prośba o interwencję została przekazana policji za pośrednictwem numeru 112.
- Policjanci, którzy przybyli na miejsce potwierdzili, że 30-letnia kobieta jest po wpływem alkoholu. Po badaniu okazało się, że miała w organizmie 2,3 promila - przekazał PAP rzecznik radomskiej policji sierż. szt. Kamil Warda. Dodał, że funkcjonariusze sprawdzają obecnie, czy lekarka miała kontakt z pacjentami.
Podobne przypadki w drugim szpitalu
To nie pierwszy taki przypadek w Radomiu, że mundurowi wzywani byli do nietrzeźwego medyka przebywającego w pracy. Na przełomie 2020 i 2021 roku do podobnych sytuacji dochodziło w drugiej radomskiej lecznicy – Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym. Wówczas także dyżurny policji w Radomiu został powiadomiony, że w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w szpitalu na Józefowie znajduje się nietrzeźwy lekarz.
Policjanci zastali na miejscu 61-letniego medyka, który – jak się okazało po zbadaniu alkomatem – miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. To drugi raz, gdy ten sam lekarz został przyłapany w pracy po spożyciu alkoholu, jednak w obydwu sytuacjach prokuratorskie śledztwa zostały umorzone.
Pierwszy raz policja interweniowała w 2018 roku. Lekarz pełnił wówczas dyżur, mając - podobnie jak ostatnio - 2,5 promila alkoholu w organizmie. Wówczas szpital zerwał z nim kontrakt, jednak po jakimś czasie - z powodu braków kadrowych w szpitalnej izbie ratunkowej – medyk znów wrócił do pełnienia dyżurów. Sprawą zajmowała się wówczas radomska prokuratura.
W 2019 roku śledztwo zostało umorzone. Zdaniem śledczych lekarz nie naraził życia lub zdrowie pacjentów. Potwierdziła to powołana w trakcie śledztwa biegła z zakresu medycyny ratunkowej. Według niej zlecone przez lekarza badania i zastosowane leczenie wobec pacjentów, którzy trafili do niego na dyżur, były prawidłowe. Według śledczych działanie lekarza stanowiło naruszenie dyscypliny pracy, natomiast nie podlegało odpowiedzialności karnej.
Nie dopatrzyli się narażania pacjentów
Także drugi raz medykowi się upiekło. Jak poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska, kilka miesięcy temu prokuratura ponownie umorzyła śledztwo w związku z pełnieniem przez lekarza po pijanemu dyżuru w 2021 roku. W tym przypadku również powołani przez śledczych biegli stwierdzili, że zarówno diagnostyka, jak i zastosowane przez lekarza leczenie pacjentów było prawidłowe. Nie dopatrzono się, by naraził on chorych na niebezpieczeństwo zagrożenia zdrowia lub życia. Jedyne co mu wtedy wytknięto to zbyt zdawkowe informacje w dokumentacji medycznej.
Zgodnie z Kodeksem karnym za narażenia pacjentów przez lekarza na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi do pięciu lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24