- To prymat polityki nad samorządnością - powiedział Piotr Guział z Naszego Ursynowa tuż po ogłoszeniu wyników głosowania.
Radni PO uznali, że przy wyborze przewodniczącego rady Ursynowa popełniono błędy.
Dziś poznamy termin?
Jak zapewnił Jarosław Jóźwiak z gabinetu Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent miasta niezwłocznie zwoła nowe posiedzenie rady dzielnicy. Prawdopodobnie odbędzie się ono w poniedziałek.
Sytuacja na Ursynowie
Choć PO zdobyła w ostatnich wyborach najwięcej mandatów na Ursynowie (11), to przypadła jej w tej dzielnicy rola opozycji. Lokalny komitet "Nasz Ursynów" (10 mandatów) porozumiał się z PiS (4 madaty) i przegłosował wybór na przewodniczącego rady dzielnicy Lecha Królikowskiego. Ten pomysł nie spodobał się jednak Platformie Obywatelskiej. Jarosław Jóźwiak z gabinetu prezydent miasta stwierdził, że uchwała o wyborze jest niezgodna ze statutem dzielnicy (liczyć głosy w komisji skrutacyjnej pomagała osoba, której statut nie dawał takiego prawa).
We wtorek radni z ramienia Naszego Ursynowa i PiS-u zebrali się w urzędzie dzielnicy i zdecydowali, że na piątek zwołują specjalną sesję rady dzielnicy. Chcą na niej jeszcze raz wybrać władze Ursynowa. - Liczymy że prezydent się opamięta i nam to umożliwi - mówi Guział.
Wyniki głosowania za unieważnieniem wyboru przewodniczącego rady Ursynowa: 30 radnych za, 16 przeciw, 5 wstrzymało się od głosu.
mjc,ec/mz