Poszukiwania ciała Jana Lityńskiego. "W akcji wykorzystywany jest podwodny dron"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl / PAP
Strażacy wznowili poszukiwania we wtorek rano
Strażacy wznowili poszukiwania we wtorek ranoTVN24
wideo 2/10
Strażacy wznowili poszukiwania we wtorek ranoTVN24

Służby wznowiły we wtorek rano poszukiwania ciała Jana Lityńskiego, działacza opozycji antykomunistycznej w PRL. Lityński utonął, gdy próbował uratować psa, pod którym w trakcie spaceru załamał się lód. W akcji bierze udział około 60 funkcjonariuszy różnych służb. Do poszukiwań wykorzystywane są także podwodny dron i kamera.

Informację o śmierci Jana Lityńskiego przekazał w niedzielę wieczorem jego przyjaciel Eugeniusz Smolar. Lityński był działaczem opozycji antykomunistycznej, po 1989 roku kilkukrotnie wybieranym na posła. Przez pięć lat pracował jako doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego. Miał 75 lat. W rozmowach z mediami znajomi i przyjaciele zmarłego ujawnili, że Lityński utonął, próbując ratować psa, pod którym załamał się lód. - Odszedł z powodu swojej niezwykłej wrażliwości, ratując psa. Cały Lit – powiedział Władysław Frasyniuk w rozmowie z TVN24.

Do nieszczęśliwego wypadku doszło na Narwi w okolicach Pułtuska. W poniedziałek rano inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji, potwierdził, że policjanci prowadzą poszukiwania ciała.

We wtorek wznowiono poszukiwania

Jak poinformowała Anna Kowalczyk z Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku, we wtorek po południu w akcji uczestniczyło ok. 60 funkcjonariuszy różnych służb, którzy prowadzą działania zarówno na wodzie, jak i wzdłuż brzegów Narwi. Kowalczyk dodała, że od wczoraj, kiedy to ratownicy WOPR znaleźli nakrycie głowy, które prawdopodobnie należało do Lityńskiego, nie odnaleziono żadnych innych śladów.

- O godzinie 8 wznowiono poszukiwania. W akcji biorą udział między innymi strażacy, ale także policjanci. Działania są prowadzone w miejscu, gdzie ta osoba wpadła do rzeki. Strażacy wspólnie z WOPR-em będą kruszyli lód i jeszcze szukali przy dnie. Policjanci będą przeszukiwać brzeg – zaznaczył we wtorek rano Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta mazowieckiego PSP. - Wszystko jest jeszcze zalodzone i jest to trochę szukanie po omacku, ale trzeba podejmować każdą możliwą metodę – ocenił strażak.

Jak dodał, strażacy wykorzystują m.in. podwodnego drona. Rozwinięto również piętnastometrowy trap ratowniczy, z którego prowadzone są poszukiwania podwodną kamerą.

Poszukiwania potrwają do zmroku. Jeśli nie przyniosą rezultatów, zostaną wznowione w środę o godzinie ósmej.

W poniedziałek informowaliśmy, że w akcji poszukiwawczej uczestniczyli funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku. Ciarka podkreślał, że ogłoszony został alarm dla całego stanu osobowego komendy. - Do Pułtuska skierowano 21 funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Płocku. Poszukiwania prowadzą także funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej z łodzią i dwoma saniami lodowymi. Na miejscu pracują trzy grupy nurków i Ochotnicza Straż Pożarna z dronem – wyliczał Ciarka. Policjanci wykorzystywali także quady do przeszukiwania brzegów Narwi.

W poniedziałek po południu służby przerwały poszukiwania.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

"Nurt mógł zepchnąć ciało nawet kilka kilometrów w stronę Warszawy"

Jak wyjaśnił Kierzkowski, w niedzielę akcję prowadzono około dwóch kilometrów od mostu w Pułtusku, ale każdego dnia będą się one przesuwały dalej z nurtem rzeki. - Nurt mógł zepchnąć ciało nawet kilka kilometrów w stronę Warszawy. Mogło się ono schować pod lodem w meandrach rzeki, pod korzeniami – zaznaczył rzecznik. Dodał, że strażakom pomogą wiosenne temperatury, które spowodują topnienie lodu na Narwi, ale - jak zwrócił uwagę - nawet przy znacznym ociepleniu lód będzie zalegał na Narwi co najmniej kilka dni. Jak przekazała pułtuska policja, wznowienie akcji poszukiwawczej planowane jest we wtorek rano. Policjanci podobnie jak w poniedziałek będą patrolować brzegi Narwi.

Działaniom służb na Narwi przyglądał się w poniedziałek reporter TVN24 Jan Piotrowski. Jak opisywał, poszukiwania toczyły się wzdłuż półtorakilometrowego odcinka rzeki. Skierowano do nich kilkudziesięciu policjantów, strażaków oraz ratowników WOPR. - To miejsce, gdzie Narew ma swoje rozlewiska. W tej chwili wszystko jest zamarznięte – opisywał. - To miejsce niezwykle niebezpieczne. Są miejsca, gdzie lód piętrzy się, i takie, gdzie robi się bardziej kruchy. Ale to, co jest niezmienne, to potężny nurt, który jest w rzece pod lodem – zaznaczał reporter.

Nurkowie w akcji

O szczegółach akcji poszukiwawczej opowiedział w poniedziałek po południu Mariusz Osica z Wodnego Pogotowia Ratunkowego w Pułtusku. - Warunki są trudne, jest duży uciąg wody, są gałęzie, jest duża pokrywa lodowa. Widoczność ogranicza się do metra, ale to i tak sporo, jeśli chodzi o Narew. Jednak w miejscu, w którym przypuszczaliśmy z kolegami, że poszukiwana osoba może się znajdować, nie widziano jej – mówił ratownik. - Największą trudnością jest głębokość, sięgająca do trzech metrów i bardzo silny nurt, szczególnie w bocznym biegu rzeki. Nie można stanąć na dnie, tylko (prąd rzeczny – red.) od razu nurka ustawia w pozycji poziomej i wciąga go pod lód. Więc jest też problem z asekuracją, żeby go potem po lince wyciągnąć – opisywał Osica.

Przekazał też, że w trakcie przeszukiwania rzeki odnaleziony został kaszkiet. Nie potwierdził jednak, czy należał on do Lityńskiego.

Działacz opozycji antykomunistycznej

Jan Lityński urodził się w 1946 roku. Pracował jako robotnik, następnie programista komputerowy. W okresie PRL był działaczem opozycji antykomunistycznej. Po 1989 roku przez kilka kadencji zasiadał w ławach poselskich, w latach 2010–2015 pełnił funkcję doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego do spraw kontaktów z partiami i środowiskami politycznymi. Lityński angażował się w działalność opozycyjną od końca lat 60. W 1968 roku był jednym z organizatorów studenckich wystąpień w trakcie tzw. wydarzeń marcowych.

W drugiej połowie lat 70. współpracował z Biurem Interwencyjnym KSS "KOR".

W 1980 roku, po utworzeniu NSZZ "Solidarność", był jednym z doradców władz związku. W stanie wojennym został internowany do września 1982, później aresztowany. Od 1984 działał w podziemiu jako członek Regionalnej Komisji Wykonawczej NSZZ "Solidarność" regionu Mazowsze. W 1989 był uczestnikiem obrad Okrągłego Stołu.

W latach 1989-2001 zasiadał w ławach poselskich, najpierw jako przedstawiciel Komitetu Obywatelskiego "Solidarność", a następnie Unii Demokratycznej i Unii Wolności.

Odznaczony został Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a następnie Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą tego samego orderu.

"Jasiek był szalenie skromnym człowiekiem, który nie rozpychał się łokciami"
"Jasiek był szalenie skromnym człowiekiem, który nie rozpychał się łokciami" TVN24

Autorka/Autor:kk/b

Źródło: tvnwarszawa.pl / PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości
Adwokaci mieli pomagać "gangowi trucicieli". Wciąż są w zawodzie

Adwokaci mieli pomagać "gangowi trucicieli". Wciąż są w zawodzie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do jednego z wolskich mieszkań wdarł się mężczyzna, który bił po głowie i groził przedmiotem przypominającym broń mężczyźnie. Powodem było nagranie zamieszczone w internecie dotyczące jego partnerki. Policjanci zatrzymali dwójkę podejrzanych: 33-latka i 25-latkę.

Na korytarzu dwie osoby wzywały pomocy. "Do ich mieszkania wdarł się nieznany mężczyzna"

Na korytarzu dwie osoby wzywały pomocy. "Do ich mieszkania wdarł się nieznany mężczyzna"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policyjną kontrolą zakończyła się podróż 36-letniego mieszkańca Lublina. Mężczyzna pędził trasą S17 z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowała z nim dwójka małych dzieci. Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 5 tysięcy złotych i 15 punktami karnymi.

Jechał trasą ekspresową z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowały z nim dzieci

Jechał trasą ekspresową z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowały z nim dzieci

Źródło:
PAP

Pod Pomiechówkiem znaleziono 17 monet. Pochodzą z XVI i XVII wieku z terenów Saksonii, Brandenburgii i Niderlandów. Ich wartość to około pół miliona złotych - oceniają znalazcy. - To jest chyba jeden z największych tego typu skarbów odkrytych do tej pory w Polsce - komentuje archeolog Piotr Duda.

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Źródło:
PAP

Nominacja arcybiskupa Adriana Galbasa to dobry, choć zaskakujący wybór dla Warszawy - ocenił publicysta Tomasz Terlikowski. Jego zdaniem arcybiskup Galbas jest bardziej otwarty na zmiany niż przeciętny polski biskup, nie boi się trudnych decyzji i "szuka nowych dróg dotarcia" do młodych ludzi, co jest istotne w "szybko postępującej laicyzacji".

"Bardziej otwarty niż przeciętny polski biskup". Nowy metropolita warszawski "nie boi się trudnych decyzji"

"Bardziej otwarty niż przeciętny polski biskup". Nowy metropolita warszawski "nie boi się trudnych decyzji"

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Dwa samochody zderzyły się na skrzyżowaniu alei Wilanowskiej i Doliny Służewieckiej. Trzy osoby trafiły do szpitali.

Trzy osoby w szpitalu po zderzeniu dwóch aut

Trzy osoby w szpitalu po zderzeniu dwóch aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na stacji Natolin doszło do wypadku z udziałem pasażerki, a w pociągu na Stokłosach pasażer złamał biodro. Były utrudnienia, metro nie kursowało na ursynowskim odcinku.

Dwa wypadki na pierwszej linii metra

Dwa wypadki na pierwszej linii metra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Autobus linii 317 blokował ulicę Wiertniczą na wysokości pętli. Przyczyną był błąd kierowcy. Były utrudnienia.

Autobus stanął w poprzek ulicy, kilka kilometrów korka

Autobus stanął w poprzek ulicy, kilka kilometrów korka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na ulicy Wiertniczej policja zatrzymała 54-letniego kierowcę. Mężczyzna wiózł busem do szkoły ośmioro dzieci. Okazało się, że jest pijany, wydmuchał dwa promile. Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna ten był zatrudniony w firmie dowożącej dzieci do szkoły.

Wiózł ośmiu uczniów do szkoły, miał dwa promile

Wiózł ośmiu uczniów do szkoły, miał dwa promile

Źródło:
tvnwarszawa.pl

41-letni kierowca audi został dwukrotnie zatrzymany w ciągu kilku godzin. Okazało się, że za kierownicę nie powinien wsiadać. Miał zakaz prowadzenia pojazdów. Dodatkowo podczas drugiego "spotkania" z policjantami był pod wpływem środków odurzających.

Miał zakaz prowadzenia auta, policja zatrzymała go dwa razy w ciągu czterech godzin

Miał zakaz prowadzenia auta, policja zatrzymała go dwa razy w ciągu czterech godzin

Źródło:
tvnwarszawa.pl

80-letnia mieszkanka Konstancina-Jeziorny podczas zakupów straciła portfel. Dzięki nagraniom kamer monitoringu udało się zatrzymać podejrzaną. Jak podała policja, 60-latka była notowana za kradzieże.

80-latka okradziona w sklepie. Kradzież portfela nagrał monitoring

80-latka okradziona w sklepie. Kradzież portfela nagrał monitoring

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jest już wstępne podsumowanie 50. kwesty na Starych Powązkach. W tym roku udało się zebrać ponad ćwierć miliona złotych. Jednak licznik jeszcze się nie zatrzymał. W internecie zbiórka na rzecz ratowania zabytkowych nagrobków jeszcze trwa.

Kwesta na Starych Powązkach. Zebrano ćwierć miliona złotych. A to jeszcze nie koniec

Kwesta na Starych Powązkach. Zebrano ćwierć miliona złotych. A to jeszcze nie koniec

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Kardynał Kazimierz Nycz nie jest już arcybiskupem metropolitą warszawskim. Papież Franciszek mianował na to stanowisko dotychczasowego metropolitę katowickiego Adriana Józefa Galbasa.

Papież przyjął rezygnację kardynała Nycza

Papież przyjął rezygnację kardynała Nycza

Źródło:
tvnwarszawa.pl. episkopat.pl, archidiecezjakatowicka.pl

Wypadek na drodze krajowej numer siedem w Dziekanowie Leśnym. Po zderzeniu auta osobowego z ciężarówką ranne zostało dziecko. Trasa jest zablokowana w kierunku Warszawy.

Zderzenie auta z ciężarówką, ranne dziecko

Zderzenie auta z ciężarówką, ranne dziecko

Źródło:
tvnwarszawa.pl

30-latek z Płońska (Mazowieckie) został obrabowany w swoim domu. Zamaskowani mężczyźni weszli do środka po wybiciu szyby w drzwiach wejściowych, rozpylili duszący gaz i ukradli laptopa. Zatrzymano czterech podejrzanych.

W maskach włamali się do domu, rozpylili gaz i ukradli laptopa

W maskach włamali się do domu, rozpylili gaz i ukradli laptopa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy rozszerzyli strefę płatnego parkowania niestrzeżonego o Saską Kępę i Kamionek. Zmiany w parkowaniu obowiązują od poniedziałku, 4 listopada. Do parkowania w strefie uprawniają dwa rodzaje abonamentu: rejonowy i obszarowy.

Od dziś strefa płatnego parkowania jest większa

Od dziś strefa płatnego parkowania jest większa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

230 lat temu wojska imperium rosyjskiego dokonały rzezi ludności warszawskiej Pragi. Był to jeden z ostatnich epizodów insurekcji kościuszkowskiej 1794 roku. Caryca Katarzyna II była zachwycona barbarzyństwem generała Aleksandra Suworowa.

Ulice i place były zasłane ciałami zabitych, a Wisła czerwona od krwi

Ulice i place były zasłane ciałami zabitych, a Wisła czerwona od krwi

Źródło:
PAP

Poseł PiS Antoni Macierewicz miał złamać szereg przepisów drogowych podczas "rajdu" po centrum Warszawy. Polityk pytany o sprawę w Telewizji Republika stwierdził, że rozmawiał przez telefon, kiedy samochód stał, a nie podczas jego prowadzenia. Podkreślił, że jest do dyspozycji organów prowadzących czynności. Nie odniósł się jednak do innych sytuacji udokumentowanych przez media - np. do wyprzedzania na przejściu dla pieszych lub jazdy po buspasie.

Antoni Macierewicz tłumaczy się z elementu "rajdu" po Warszawie. "Samochód wtedy stał"

Antoni Macierewicz tłumaczy się z elementu "rajdu" po Warszawie. "Samochód wtedy stał"

Źródło:
PAP

Kierowca samochodu osobowego zderzył się z łosiem, który wbiegł na drogę krajową nr 48 pod Białobrzegami. Pojazd wjechał w drzewo. Na szczęście podróżującym autem nic się nie stało. Zwierzę nie przeżyło wypadku. Policja apeluje o ostrożność.

"Zderzył się z łosiem, potem uderzył w drzewo"

"Zderzył się z łosiem, potem uderzył w drzewo"

Źródło:
PAP

Gepardzica Wilma z warszawskiego zoo zamelduje się w Grecji. Spędzi tam emeryturę. Tak postanowił koordynator gatunku. Gepard to najszybsze zwierzę lądowe na świecie, podczas polowania rozpędza się do ponad 100 kilometrów na godzinę.

Ostatnie dni Wilmy w zoo. "Bardzo się zżyliśmy"

Ostatnie dni Wilmy w zoo. "Bardzo się zżyliśmy"

Źródło:
PAP