Przeszukują i usuwają wagony po katastrofie kolejowej

Służby przeszukują wraki pociągów, które zderzyły się w sobotę w gminie Szczekociny. Jak na razie po katastrofie kolejowej znaleziono 16 ciał. Na miejscu pracuje ciężki sprzęt. Tory są zablokowane. Ruch pociągów odbywa się objazdami.

Akcja ratownicza, w której brało udział 450 strażaków, a także 100 policjantów i ratowników, zakończyła się w niedzielę rano. Służby zabrały się za przeczesywanie wraków. Po południu znaleziono tam ciało 16 ofiary.

Trwa identyfikacja zwłok. 14 osób jest zidentyfikowanych. Wiadomo, że oprócz Polaków jest wśród nich obywatelka USA.

Na konferencji prasowej w niedzielę wieczorem wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk poinformował, że na miejsce przybywają kolejne rodziny, aby zidentyfikować zwłoki.

Podkreślił, że trwają jeszcze poszukiwania jednej osoby, "najprawdopodobniej jest to maszynista z pociągu Intercity". Wcześniej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Romuald Basiński prostował niejasności ws. maszynistów dwóch pociągów, którzy według informacji przekazanych kilka godzin temu przez tę właśnie prokuraturę, mieli przeżyć wypadek.

INFORMACJE NA BIEŻĄCO NA TVN24.PL

58 osób rannych

Po katastrofie do szpitali m.in. w Sosnowcu, Zawierciu i we Włoszczowej przewieziono 58 rannych.

- Wszystkie osoby ranne w katastrofie kolejowej w Szczekocinach pod Zawierciem zostały zidentyfikowane - poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach. Wśród rannych jest m.in. obywatel Czech i Ukrainy.

W obydwu pociągach mogło jechać około 350 osób - podał wojewoda śląski. To tylko szacunki, bo o ile liczba pasażerów pociągu TLK jest znana (pasażerowie mieli miejscówki), to nie wiadomo, ile osób jechało składem Przewozów Regionalnych.

Decyzja o żałobie po zakończeniu akcji

Z kolei prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że podejmie decyzję o żałobie narodowej.

- W momencie zakończenia akcji podejmę decyzję o ogłoszeniu żałoby w wymiarze krajowym – powiedział prezydent Polski. – Katastrofa miała miejsce na styku trzech województw. Ofiarami są mieszkańcy różnych rejonów Polski, a także z innych krajów – podkreślił.

Na miejscu czołg

Na miejsce tragicznego wypadku dotarł w niedzielę ciężki sprzęt - specjalny czołg, a także pociąg techniczny z kolejowej służby ratowniczej.

Zaplanowana na kilkagodzin akcji trwa – udało się m.in. rozłączyć wagony, które wczoraj się zderzyły.

Pociągi na objazdy

Nadal zablokowane są. Wszystkie pociągi jadące do i z Warszawy przez Centralną Magistralę Kalejową są kierowane na objazd. Możliwe opóźnienie na tej trasie zwiększyło się z 2,5 do ponad 3 godzin.

Kiedy pociągi zaczną kursować normalnie? - Liczymy na to, że we wtorek zostanie przywrócony na jednym torze, ale to są dzisiaj dywagacje – podkreślił Łukasz Kurpiewski, rzecznik grupy PKP.

Katastrofa na trasie do Warszawy

Dwa pociągi zderzyły się czołowo przed 21.00 w sobotę w Szczekocinach k. Zawiercia. W zderzeniu na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej brały udział TLK Brzechwa, relacji Przemyśl-Warszawa oraz interREGIO , który jechał z Warszawy do Krakowa.

Dlaczego doszło do katastrofy? Pociąg Przewozów Regionalnych jechał złym torem. Przyczyny tej sytuacji ma wyjaśnić śledztwo, które prowadzi prokuratura w Częstochowie. Ma też zostać powołana specjalna komisja, która ustali przyczyny wypadku.

Infolinia o odszkodowaniach poszkodowanych i ich rodzin - zobacz na stronie PKP Intercity.

Informacje dla poszkodowanych pasażerów PR oraz ich rodzin.

PAP/tvn24.pl/ran//mz

Czytaj także: