We wtorek w Przasnyszu zginął 48-letni pasażer samochodu kierowanego przez 23-latka. Uderzenie było tak silne, że auto owinęło się wokół latarni. Kierowca usłyszał właśnie zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Badanie krwi wykazało, że prowadził po alkoholu.
Na trzy miesiące został aresztowany 23-latek podejrzany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Wniosek skierowali pracujący przy sprawie policjanci oraz Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu, a sąd się do niego przychylił. Za przedstawiony zarzut mężczyźnie grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
- Dodatkowo przeprowadzone badanie stanu trzeźwości kierującego wykazało, że 23-latek w dniu wypadku posiadał w swoim organizmie około 0,5 promila alkoholu - poinformował w komunikacie Krzysztof Błaszczak z Komendy Powiatowej Policji w Przasnyszu. Od kierującego została pobrana krew do badań na zawartość środków odurzających.
W wypadku zginął pasażer 23-latka
Do tragicznego wypadku doszło 17 stycznia po godzinie 8 na ulicy Zawodzie w Przasnyszu. Daewoo lanos, kierowany przez 23-letniego mężczyznę, wypadł na zakręcie z drogi. Zjechał na pobocze, uderzył w ogrodzenie, wreszcie w słup energetyczny. Siła uderzenia spowodowała, że auto dosłownie owinęło się wokół niego.
Na miejscu zginął 43-letni pasażer - mieszkaniec Przasnysza, ranny kierowca trafił do szpitala.
Przeczytaj także: Kolizja na zjeździe z obwodnicy. Jeden z kierowców "oddalił się pieszo z miejsca zdarzenia"
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Przasynyszu