Slalom dla osób niewidzących na przystanku. - Ktoś, kto to zrobił, chyba nie wiedział komu i jak to ma służyć – twierdzi Polski Związek Niewidomych.
Targówek. Przystanek na skrzyżowaniu Gorzykowskiej i Handlowej, a na nim biała linia – prowadnica, mająca wskazywać drogę osobom niewidomym. Ta jednak zamiast pomagać, utrudnia i prowadzi wprost na kosz na śmieci. Z niewiadomych przyczyn nie tworzy linii prostej - skręca w prawo, by po kilku metrach skręcić z lewo.
"Zostały popełnione karygodne błędy"
- Na pewno jesteśmy za tym, żeby budować prowadnice i udogodnienia i żeby te inwestycje spełniały standardy dostępności dla niewidomych – mówi Małgorzata Pacholec z Polskiego Związku Niewidomych, która sama wykorzystuje udogodnienia dla osób niewidzących.
Stwierdza jednak, że w tym przypadku "zostały popełnione karygodne błędy". – Mówi się, że inwestycja jest nieskończona, ale ludzie widzą, że prowadnice prowadzą do betonowego kosza. Druga sprawa, to wytyczenie ścieżki koło trawnika – wyjaśnia.
Osoby niewidome nie poruszają się po prowadnicy. To element przeznaczony dla laski. - Ja idę, a laska płynie po prowadnicy – informuje Pacholec. I mówi, że sytuacja, w której osoba niewidoma kieruje się na przystanek nie stanowi problemu. Ten zaczyna się przy poruszaniu się w drugą stronę. - Jeżeli idę w odwrotnym kierunku, mam iść po trawniku? – pyta.
Jak mówi, Zarząd Dróg miejskich miał konsultować tę inwestycję ze stowarzyszeniami osób niewidzących. – Do nas jednak nikt się nie zwrócił – podaje i irytuje się. - Wszyscy idą prosto, a my musimy poruszać się slalomem. Nie rozumiem tego - podsumowuje.
"Możliwe są jeszcze poprawki"
Tymczasem - jak podaje Zarząd Dróg Miejskich - przystanek na Targówku to wciąż plac budowy i prace nie zostały jeszcze odebrane.
"Nie ma tam elementów, które znajdą się docelowo na przystanku – słupka z rozkładem czy ławek" - informuje mailowo Mikołaj Pieńkoś z wydziału prasowego ZDM. Dodaje jednak, że możliwe są jeszcze poprawki pasa prowadzącego dla osób niewidomych.
"W pierwotnym projekcie nie omijał on drzewa, jednak aby nie trzeba go było wycinać wprowadzono korekty. Możliwe, że pas prowadzący uda się lepiej dostosować do nowego przebiegu chodnika – jeżeli tak, zobowiążemy wykonawcę do poprawek" - dodaje przedstawiciel ZDM. Wyjaśnia też, że linia prowadząca musi omijać wszystkie przeszkody i prowadzić osobę niewidomą możliwie dalej od krawędzi jezdni.
Z tym nie zgadza się jednak dyrektor PZN. - Jak wytycza się dojście z punktu A do punktu B, to najlepiej żeby to była linia prosta. Im mniej zakrętów, tym łatwiej - kontrargumentuje.
Zgodnie z umową budowa ma zakończyć się 30 września.
ab/gp