- Budowa Mostu Krasińskiego za ponad 700 mln zł jest nieracjonalna - podkreślają mieszkańcy Żoliborza. W niedzielę zebrali się w parku Żeromskiego, by kolejny raz zaprotestować przeciwko planom miasta. W ramach protestu zbierano podpisy pod wnioskiem o odstąpienie przez miasto od inwestycji
Mieszkańcy Żoliborza spotkali się w niedzielę w samym sercu dzielnicy - w ulubionym miejscu weekendowych spacerów, parku Żeromskiego. W nieco piknikowej atmosferze przypominali, dlaczego są przeciwnikami budowy mostu Krasińskiego. Akcja protestacyjna była częścią całodziennego pikniku "Otwieramy Żoliborz".
Sam protest trwał około godziny i jak podają organizatorzy wzięło w nim udział około 800 osób. - Zbieranie podpisów pod projektem uchwały potrwa do wieczora, do końca dzisiejszej imprezy - mówi nam Tomasz Michałowski, przedstawiciel organizatora protestu.
Ich zdaniem, inwestycja nie tylko nie rozwiąże problemów prawobrzeżnej Warszawy, ale w dodatku pogorszy warunki w ich okolicy. Uważają, że niesie ona zagrożenie dla wartości historycznych, kulturowych i przyrodniczych Starego Żoliborza i podkreślają, że dla warszawiaków ważniejsza jest budowa mostu na południu, kolejnych stacji metra i obwodnicy śródmiejskiej.
Zbierają podpisy
W parku Żeromskiego zbierali też podpisy pod projektem uchwały o przesunięcie pieniędzy na tzw. most Na Zaporze oraz prace przygotowawcze budowy tunelu pod ulicą Wawelską. - To inwestycje ważne dla mieszkańców wszystkich dzielnic, gdyż skala trudności komunikacyjnych w tym rejonie dotyka większość warszawiaków - przekonują.
Według nich, koszt budowy trasy i mostu będzie niższy niż budowy mostu Krasińskiego o ponad 200 mln złotych. By sprawą zajęła się rada Warszawy, potrzeba około 14 tysięcy podpisów.
skw/sk