Prezydent Kaczorowski spoczął w Świątyni Opatrzności Bożej

Pogrzeb prezydenta Kaczorowskiego
Źródło: TVN24
Trumna z ciałem Ryszarda Kaczorowskiego została złożona w Panteonie Wielkich Polaków. Wcześniej w Świątyni Opatrzności Bożej odbyły się msza święta i ostatnie pożegnanie.

Po mszy, po godzinie 14:30, pochowano ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie.

Wcześniej w liturgii, która odbyła się w dolnym kościele powstającej świątyni Opatrzności Bożej, uczestniczyła rodzina Kaczorowskiego.

Prezydent Kaczorowski spoczął w Świątyni Opatrzności Bożej

Bez najważniejszych w państwie

Nie było prezydenta Bronisława Komorowskiego, przybyli za to jego małżonka Anna Komorowska i szef kancelarii prezydenta Jacek Michałowski.

Premier Donald Tusk także nie przyjechał na uroczystość. Rozpoczyna delegację. Będzie uczestniczył w szczycie Azja-Europa w Singapurze.

"MSZ będzie reprezentowany przez wiceministra ds. polonijnych i konsularnych, prof. Janusza Ciska" - napisał z kolei na Twitterze Radosław Sikorski.

Na pogrzebie Kaczorowskiego pojawili się Władysław Bartoszewski i parlamentarzyści.

"Kolejny ból dla rodziny"

Uroczysta msza św. pogrzebowa, którą odprawia metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, rozpoczęła się o godz. 13.00.

- Ten kolejny pochówek jest dla rodziny Ryszarda Kaczorowskiego kolejnym bólem i prawdziwym rozdrapywaniem dopiero co świeżo zabliźnionych ran - powiedział metropolita. W wygłoszonej homilii, przypominając pierwszy pogrzeb w 2010 r., abp Nycz powiedział: - Byliśmy wtedy pewni, że otaczamy trumnę ze szczątkami doczesnymi Ryszarda Kaczorowskiego. Okazało się, że, po ludzku, nasza wiedza była błędna, ale Pan Bóg wiedział, za kogo się modlimy i za kogo mu dziękujemy.

Kazanie kard. Nycza na pogrzebie Kaczorowskiego

Ostatnie pożegnanie

Wcześniej świątynia została otwarta dla wszystkich, którzy chcieli złożyć ostatni hołd tragicznie zmarłemu prezydentowi.

Uroczystości żałobne rozpoczęły się po 10.00. Przed świątynią oddano salwę honorową. Później trumna z ciałem prezydenta została wniesiona do kościoła.

Krótką mowę wygłosił przyjaciel rodziny Kaczorowskich, Gniewomir Rokosz-Kuczyński. - Opatrzność boża dała Tobie żonę, obdarzyła córkami i ich dziećmi, gronem młodych, wspaniale wychowanych Polaków. I choć urodzeni na dalekiej emigracji, sercem są w miejscu, w którym powinieneś spoczywać już dwa i pół roku temu - mówił.

Mówi przyjaciel Kaczorowskiego

"Życie Kaczorowskiego to testament dla kolejnych pokoleń"

Nabożeństwo słowa bożego poprowadził bp Antoni Dydycz.

- Te dodatkowe dwa i pół roku niepokojów chcemy jak najgłębiej przemyśleć, aby jak najlepiej odczytać i przekazać nowym pokoleniom jako Twój testament - mówił ordynariusz diecezji drohiczyńskiej Antoni Dydycz o czasie, jaki minął od tragicznej śmierci prezydenta w katastrofie smoleńskiej. Biskup podkreślił, że w tym testamencie odnajdujemy wszystko to, co było i być powinno najszlachetniejszego w naszym narodzie.

- Ten testament uczy nas jednego - że ci, którzy wiernie służyli narodowi, zawsze starali się pamiętać o jego tożsamości, tożsamości zbudowanej na trzech kolumnach, które wyrażają słowa: Bóg, honor i ojczyzna, a treści, które w nich się zawierają, odnajdujemy wyjątkowo czytelnie zapisane w Twoim testamencie, w Twoim życiu - zaznaczył w mowie pożegnalnej.

Początek uroczystości pogrzebowych

Najpierw we Wrocławiu

W piątek ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie pożegnał Wrocław. Trumna z jego ciałem była wystawiona w sali Uniwersytetu Wrocławskiego. Po południu trumna z ciałem prezydenta została przeniesiona przez kompanię honorową Wojska Polskiego do pobliskiego Kościoła Uniwersyteckiego - na czas mszy świętej.

Późnym wieczorem sala Oratorium Marianum została zamknięta dla wrocławian, ale trumna pozostała tam do północy. Potem wyruszyła do Warszawy w asyście Żandarmerii Wojskowej.

CZYTAJ WIĘCEJ: WSPOMNIENIA O KACZOROWSKIM

Ofiara smoleńska

Kaczorowski zginał w katastrofie smoleńskiej. Pogrzeb odbył się w Świątyni Opatrzności Bożej 19 kwietnia 2010 roku. 22 października 2012 roku ekshumowano ciało oraz ciało drugiej ofiary, pochowanej na Powązkach (na wniosek rodziny nie ujawniono, o kogo chodzi - red.). Prokuratura wojskowa poinformowała, że badania DNA, przeprowadzone we Wrocławiu, wykazały błędną identyfikację obu tych ciał.

PAP/bf/mz

Czytaj także: