Prąd ze śmieci popłynie do kilkuset domów

fot. tvnwarszawa.pl
fot. tvnwarszawa.pl
Rozpoczęło się odgazowanie wysypiska w Radiowie. Trujący gaz, zalegający w środku śmieciowej góry, przysłuży się jednak ludziom. Będzie z niego wytwarzany prąd. Z otrzymanej energii skorzysta nawet kilkaset gospodarstw domowych.

W śmieciowej górze wywiercono już kilka studni gazowych o głębokości 20 metrów. Do ich wnętrza wpuszczone zostały rury filtracyjne, obłożone specjalnym żwirem.

- Poprzez rury odsysany jest gaz, który trafia do przepompowni, w której poddawany jest obróbce. W tym procesie zamieniany jest na energię elektryczną - tłumaczy Jadwiga Buras, prezes RG Energia, polskiego oddziału firmy MGE Teknik AB. - Później linią niskiego napięcia trafia do stacji transformatorowej, a stamtąd już liniami średniego napięcia do głównego odbiorcy.

Tym odbiorcą jest Polska Grupa Energetyczna. Pozyskana energia zasili między innymi Stare Babice. Do pierwszych domostw prąd z góry śmieciowej popłynie pod koniec października. - W sumie będziemy produkować rocznie 3 tysiące megawatogodzin, co odpowiada rocznemu zapotrzebowaniu kilkuset gospodarstw domowych - precyzuje Buras.

Duńczycy nie chcieli, wzięli Szwedzi

To drugie podejście do odgazowania góry. Pierwsze, w 1998 roku, zakończyło się fiaskiem. - Duńska firma, której zostało to zlecone stwierdziła, że wydobycie się nie opłaci i ówczesny zarząd przedsiębiorstwa wypowiedział jej umowę - wyjaśnia Sławomir Michalak, prezes MPO, odpowiedzialnego za składowisko.

Po kilkunastu latach odgazowaniem zajęła się szwedzka firma MGE Teknik AB, która wykonała już kilkadziesiąt podobnych instalacji w Norwegii, Szwecji na Łotwie czy Litwie. RG Energia, polski oddział tej szwedzkiej firmy, umowę na odgazowanie z MPO podpisała na 20 lat, z możliwością przedłużenia. Jak wyjaśnia prezes miejskiej spółki, firma RG w zamian za odzyskiwanie energii będzie płacić MPO. Ile? Dopiero się przekonamy. - Kwota jest uzależniona od zysków firmy - mówi Michalak.

Będzie górka dla narciarzy

Odgazowanie to jeden z elementów rekultywacji wysypiska Radiowo. MPO chce w 2016 roku zmienić śmieciową górę w kompleks narciarski. Do pomysłu sceptycznie podchodzą okoliczni mieszkańcy. We wtorek spotkali się w władzami MPO. Oburzali się, że nikt nie chce przedstawić im szczegółowych planów budowy stoku. Władze przekonują, że plan przedstawią, jak tylko zostanie opracowany. Obecnie trwa przetarg na wybór projektanta.

Na razie wiadomo, że góra musi być uformowana, jednak nie z tego, co już jest na Radiowie. Aby ją ukształtować, na wysypisko trzeba dowieźć kolejne partie gruzu, kamieni czy ziemi.

Mieszkańcy chcą również, aby zrobić porządek z kompostownią, która jest tuż obok. - Smród jest nie do wytrzymania, biegające wszędzie szczury, porozwalane śmieci - mówili kilka tygodni temu. MPO zapowiada, że jeszcze w tym roku planuje wybudować halę, która przykryje wszystkie odpady z kompostowni.

Wysypisko Radiowo znajduje się na granicy dwóch dzielnic: Bemowa i Bielan oraz gmin Izabelin i Stare Babice. Odpady gromadzono tam od początku lat 60.

Bartłomiej Frymus//mz

Czytaj także: