- Władze warszawskiego lotniska Chopina chcą, aby paliwo do samolotów dostarczało kilka firm. Większa liczba dostawców oznacza tańsze bilety i mniejsze koszty dla przewoźników - powiedział PAP dyrektor Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze" Michał Marzec.
Paliwo do samolotów na stołecznym lotnisku dostarcza od lat Petrolot, w którym udziały mają PKN Orlen i PLL LOT. W grudniu władze lotniska wypowiedziały firmie umowę na wyłączne korzystanie z bocznicy kolejowej, którą dowożone jest paliwo.
Od maja bocznica będzie dostępna również dla innej firmy.
Więcej dostawców
Marzec wyjaśnił, że decyzja o dywersyfikacji dostaw paliwa była podyktowana m.in. wezwaniami, jakie wysyłał w tej sprawie Urząd Lotnictwa Cywilnego oraz IATA (Międzynarodowe Zrzeszenie Transportu Powietrznego).
- Zmiana warunków korzystania z bocznicy absolutnie nie oznacza, że PPL chce się pozbyć Petrolotu ze stołecznego lotniska. W najbliższych dniach firma otrzyma do podpisu nową umowę, na podstawie której nadal będzie mogła korzystać z bocznicy. Tyle, że nie będzie już w niej klauzuli o wyłączności - powiedział dyrektor PPL.
Bilety będą tańsze
Zapewnił, że większa liczba dostawców paliwa to korzyść zarówno dla pasażerów, jak i linii lotniczych. - Spadną ceny biletów, będzie więcej pasażerów, pojawią się połączenia dalekodystansowe. Duże linie lotnicze, latające na dalekich trasach wiedzą, że od jesieni dostawcą paliwa będzie również Lotos. Wysoka cena paliwa jest w tej chwili największą przeszkodą w rozwoju portu, zwłaszcza jeśli chodzi o uruchamianie nowych połączeń - powiedział Marzec.
Wyjaśnił, że koszt paliwa stanowi ok. 30 proc. ceny biletu.
pap//mjc/roody
Źródło zdjęcia głównego: | Reuters TV/ Fot. EastNews