Sąd Apelacyjny oddalił zażalenie Jana Śpiewaka. Aktywista i kandydat na prezydenta Warszawy będzie musiał przeprosić burmistrza Włoch Michała Wąsowicza za słowa o jego rzekomym "umoczeniu" w aferę reprywatyzacyjną.
Spór dotyczył oskarżeń, które Jan Śpiewak kierował wobec burmistrza Włoch na początku września. Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed urzędem dzielnicy aktywista i kandydat na prezydenta przekonywał, że Michał Wąsowicz miał swój udział w tzw. aferze reprywatyzacyjnej.
- Jest to niewyobrażalny skandal, że pan Wąsowicz dalej jest burmistrzem dzielnicy Włochy, jest komisarzem nadanym tutaj przez Hannę Gronkiewicz-Waltz i Hanna Gronkiewicz-Waltz kryje człowieka tak bardzo umoczonego w aferę reprywatyzacyjną - mówił wówczas kandydat na prezydenta stolicy. Już wtedy pytany przez nas Wąsowicz przyznał, że rozważa podjęcie kroków prawnych w tej sprawie i tak też się stało.
Pozew w trybie wyborczym
Burmistrz Włoch w trybie wyborczym pozwał kandydata Wygra Warszawa. Wniósł, aby Śpiewak przestał "rozpowszechniać nieprawdziwe informacje o rzekomym umoczeniu" burmistrza w aferę reprywatyzacyjną i opublikował sprostowanie na Twitterze swoim i swojego komitetu - Wygra Warszawa.
Sąd przychylił się do wniosku Wąsowicza. "Tak jak wiele razy twierdziłem, jest to nieprawda i nigdy tego typu działania z mojej strony nie miały miejsca, czemu rację przyznał Sąd Okręgowy w Warszawie" - napisał po rozprawie burmistrz.
Sąd nakazał Śpiewakowi opublikowanie sprostowania o treści: "Jan Śpiewak - kandydat na Prezydenta m.st. Warszawy w nadchodzących wyborach samorządowych oświadcza, iż nieprawdą jest, że Michał Wąsowicz, obecny burmistrz dzielnicy Włochy, a także kandydat do rady dzielnicy Włochy w nadchodzących wyborach samorządowych pozostaje umoczony w aferę reprywatyzacyjną oraz że pozwalał na nielegalne eksmisje".
Oprócz tego, sąd kazał Śpiewakowi przeprosić Wąsowicza "poprzez wręczenie własnoręcznie podpisanego oświadczenia".
Śpiewak składa apelację
W uzasadnieniu sędzia Andrzej Lipiński wskazywał, że wypowiedzi Jana Śpiewaka "stanowiły element agitacji wyborczej" i miały "ukazywać wnioskodawcę (czyli Wąsowicza - red.) w negatywnym świetle". Według sędziego, świadczą o tym sformułowania wskazujące, że Wąsowicz był "bardzo umoczony w aferę reprywatyzacyjną" oraz "burmistrz, który jest odpowiedzialny za dramat lokatorów, dalej urzęduje i piastuje swoje stanowisko".
"To z oczywistych względów musi zostać ocenione jako próba wywarcia wpływu na wyborców. W tym przypadku wpływu negatywnego" - przekonuje sędzia.
Jan Śpiewak nie zgodził się z decyzją Sądu Okręgowego i już złożył apelację. - Sędzia nie przeprowadził żadnego postępowania dowodowego. Potraktował reprywatyzację tylko w ten sposób, że dotyczy tylko terenów dotkniętych dekretem Bieruta, a wszyscy wiemy, że to znacznie szersze zjawisko. Jestem przekonany, że sąd apelacyjny uchyli ten wyrok - skomentował w środę dla tvnwarszawa.pl Śpiewak.
Apelacja
Rozprawa apelacyjna odbyła się w czwartek, a sąd oddalił zażalenie Śpiewaka.
"Stan faktyczny ustalony przez Sąd Okręgowy nie budził wątpliwości skarżących. Sąd Apelacyjny również nie znajduje podstaw do jego kwestionowania, zatem przyjmuje go za podstawę rozstrzygnięcia" - czytamy w uzasadnieniu.
Sędzia podkreślił, że takie pojęcia jak "afera reprywatyzacyjna", "dzika reprywatyzacja" czy "czyściciele kamienic" są "jednoznacznie kojarzone z dokonującą się na terenie miasta stołecznego Warszawy reprywatyzacją nieruchomości objętych działaniem Dekretu o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m. st. Warszawy z dnia 26 października 1945 roku [czyli tzw. dekretu Bieruta - red.]".
"Nie sposób jest wobec tego przyjąć, że Jan Śpiewak twierdzenia dotyczące działań bądź zaniechań wnioskodawcy odnosił do innych okoliczności, jakie miały miejsce na terenie dzielnicy Włochy, niezwiązanych z reprywatyzacją, o jakiej wyżej mowa" - zaznaczył Sąd Apelacyjny.
Zamieszanie polityczne we Włochach
Wąsowicz to były wieloletni polityk Prawa i Sprawiedliwości. Z ramienia tej partii był burmistrzem dzielnicy przez prawie trzy kadencje. Prawie, bo w grudniu ubiegłego roku został wyrzucony z PiS. Radni złożyli też wniosek o jego odwołanie. Działacze argumentowali to między innymi niskim wykonaniem budżetu. Z czym Wąsowicz się zdecydowanie nie zgadzał, a decyzję dawnych partyjnych kolegów traktował jako polityczną.
Po odwołaniu Wąsowicza z funkcji szefa zarządu radni nie byli w stanie porozumieć się w sprawie wyboru nowego burmistrza. W efekcie zarząd komisaryczny powołała we Włochach prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, na jego czele stawiając ponownie Wąsowicza.
W tych wyborach samorządowych burmistrz ponownie startuje do rady dzielnicy, ale tym z własnego komitetu Kocham Włochy.
Zobacz konferencję, od której zaczął się spór między Wąsowiczem a Śpiewakiem:
kw
Źródło zdjęcia głównego: TVN24