Pogoda pomoże Gronkiewicz-Waltz?

Mówi dr Rafał Chwedoruk, politolog
Źródło: Marcin Gula, tvnwarszawa.pl
Nadchodzący weekend będzie gorący, nie tylko politycznie. Synoptycy zapowiadają słońce i 20 stopni Celsjusza. Przeciwnicy odwołania prezydent Warszawy zacierają ręce na myśl o tysiącach warszawiaków rezygnujących z udziału w referendum, ale eksperci uspokajają - pogoda nie będzie mieć większego wpływu na frekwencję.

Zalanie tunelu Wisłostrady kilka godzin po jego otwarciu czy ulewa, która w czerwcu zatopiła kilka samochodów na Trasie AK zdają się dowodzić, że w ostatnim miesiącach pogoda nie była sojusznikiem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ale najbliższy weekend zapowiada się słonecznie i dosyć ciepło.

"Uczucie komfortu termicznego"

- Może nie będzie to letnia pogoda, ale na pewno niepasująca do października, zdecydowanie cieplejsza, niż wypadałoby o tej porze roku – mówi Tomasz Wasilewski z TVN Meteo. - Wyż będzie opiekować się Polską, dlatego w sobotę i niedzielę można spodziewać się słońca. W niedzielę temperatura sięgnie 18 stopni Celsjusza – prognozuje.

Jak dodaje synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński, "dominować będzie odczucie komfortu termicznego".

Wizja tysięcy warszawiaków, którzy zamiast do wyborczych lokali udają się za miasto w poszukiwaniu grzybów, musi pozytywnie nastrajać ekipę prezydent stolicy i jej politycznych sojuszników z Donaldem Tuskiem na czele. Podczas przedreferendalnej kampanii zrobili wiele, by frekwencja nie osiągnęła wymaganego poziomu. W świetle ostatnich sondaży, prognozy są dla nich promykiem nadziei.

"Wpływ pogody będzie neutralny"

Ale specjaliści od zachowań społecznych i polityki są w tym wypadku powściągliwi.

- Trudno powiedzieć, czy pogoda będzie miała jakikolwiek wpływ na frekwencję. Nie sądzę, żeby odstręczała od głosowania, bo połowa października nie jest okresem intensywnych wyjazdów weekendowych – zauważa prof. Andrzej Rychard, socjolog z Polskiej Akademii Nauk. - Podejrzewam, że wpływ pogody będzie neutralny, znoszący się. Dla jednych dobra pogoda mogą być zachętą do wyjścia z domu i pójścia do lokali wyborczych, ale inni spróbują wyjechać – podsumowuje.

- Kiedyś czynniki pogodowe w czasie głosowania były przedmiotem poważanych debat. Dziś to przeszłość, bo o wyniku rozstrzygać będą żelazne elektoraty - wyborcy najbardziej zdeterminowani, dla których pogoda nie będzie miała większego znaczenia – twierdzi dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

I zauważa paradoks sytuacji. - Zwykle to Platformie Obywatelskiej zależało, żeby obywatele nie wyjeżdżali na weekend, w tym przypadku jest odwrotnie – niska frekwencja działa na korzyść tej partii. Ale nie sądzę, żeby wyborcy masowo wyjeżdżali – dodaje.

Najpierw słońce, potem ciemne chmury

Chwedoruk wyobraża sobie jedną sytuację, w której aura wpływa istotnie na frekwencję – kompletne załamanie pogody, kilkudniowe nawałnice, które fizycznie uniemożliwiłyby dotarcie do lokali wyborczych. Ale na to się nie zanosi.

- Stratedzy nie powinni orientować się na pogodę, bo ta nie będzie rozstrzygająca. Wynik jest nieprzewidywalny, pewne jest tylko jedno – niedzielne słońce oświetli wszystkich jednakowo, a po referendum nad kimś zbiorą się ciemne chmury – podsumowuje politolog.

Referendum 13 października

Referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta w Warszawie w 2010 roku, czyli co najmniej 389 430 osób.

bako/roody

Czytaj także: