Pociągi dalekobieżne mają dojechać bezpośrednio na warszawskie lotnisko. Pomysł PKP Intercity chwali LOT, ale torpedują go warszawski ratusz i Koleje Mazowieckie. Ich zdaniem puszczenie pociągów do warszawskiego portu lotniczego zdezorganizuje ruch kolejowy w stolicy i aglomeracji warszawskiej. Walce o tory przyjrzał się reporter TVN24 Łukasz Wieczorek w magazynie "Polska i Świat".
Dziś na warszawskie lotnisko dojeżdżają pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich. Chrapkę na wjazd na przystanek przy porcie lotniczym ma też PKP Intercity. Spółka poprosiła już o zgodę, by jej skład z Łodzi mógł przyjechać bezpośrednio na Lotnisko Chopina.
- To jest jedno z życzeń naszych klientów - przekonuje Agnieszka Serbieńska z PKP Intercity.
Władze Warszawy mają obiekcję
Warszawski ratusz protestuje, bo - zdaniem prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego - "próba upychania na lotnisku pociągów dalekobieżnych odbędzie się kosztem połączeń aglomeracyjnych".
- Oznacza to, że niektóre pociągi, które do tej pory kursowały na lotnisko Chopina, mogą tam po prostu nie dojechać - tłumaczy słowa prezydenta Kamil Dąbrowa rzecznik ratusza. Władze Warszawy boją się, że na torach zrobi się zbyt ciasno, a na lotnisko dojedzie mniej lokalnych składów, którymi mieszkańcy dojeżdżają nie tylko na samolot, ale też do pracy.
- Wszystkie tory są udostępniane dla wszystkich przewoźników - odpowiada Agnieszka Serbieńska. - Tory są dla wszystkich - to jest oczywiste. Natomiast SKM i Koleje Mazowieckie właśnie obsługują te połączenia wewnętrzne, regionalne, które są szalenie ważne dla warszawiaków. Pamiętajmy, że pociągi, które będą jeździły, ominą centrum Warszawy - kontrargumentuje Kamil Dąbrowa.
"Warszawiacy uciekną od kolei"
Warszawa boi się też, że, jeśli lokalne pociągi nie będą jeździć systematycznie, to pasażerowie uciekną od kolei. Stolica ma interweniować w tej sprawie u ministra infrastruktury. Protestują też Koleje Mazowieckie. Spółka twierdzi, że dodatkowe składy na lotnisko zdezorganizują ruch między Łodzią a Warszawą.
- Ta linia ma również swoją przepustowość i w związku z tym nasze pociągi albo będą musiały być odwoływane albo będą musiały mieć skracane relacje, na przykład tylko do Grodziska, te które dzisiaj jeżdżą do Skierniewic - mówi z kolei Dariusz Grajda z Kolei Mazowieckich. Koleje Mazowieckie już wysłały apel do Polskich Linii Kolejowych, by nie zgodziły się na puszczenie pociągów dalekobieżnych na lotnisko.
Zmiany w grudniu?
- Przyjmujemy wnioski wszystkich przewoźników, wspólnie jest przygotowana konstrukcja rozkładu jazdy, tak, żeby te pociągi, które poszczególni przewoźnicy wprowadzają do rozkładu jazdy mogły być rzeczywiście pasażerom oferowane - tłumaczy Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK. Nowy rozkład jazdy ma wejść w życie w grudniu. Wcześniej dowiemy się, jak będzie dokładnie wyglądać i czy na trasie na lotnisko kolej... na zmiany.
Łukasz Wieczorek, TVN24