Warszawska Wspólnota Samorządowa zwróciła się do ministra kultury i dziedzictwa narodowego z listem otwartym w sprawie "Tęczy" - instalacji artystycznej na pl. Zbawiciela. WWS uważa, że konstrukcja nie powinna się znajdować w miejscu objętym ochroną zabytków.
Minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział PAP, że sprawa ta przynależy do miasta stołecznego Warszawy. Rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk zapewnił, że przed postawieniem "Tęczy" zostały dopełnione wszystkie formalności prawne, w tym konserwatorskie.
Zdrojewski powiedział w poniedziałek, że w tego typu sytuacjach należy pamiętać o "podziale odpowiedzialności za przestrzeń publiczną". - Ta przynależy do miasta stołecznego Warszawy, do radnych, do pani prezydent. Niewłaściwe byłoby ingerowanie ministra kultury w taką sferę - uznał Zdrojewski.
"Nie ma przeciwwskazań, by instalacja nadal stała na placu"
Jak powiedział Milczarczyk, przed postawieniem "Tęczy" na pl. Zbawiciela zostały dopełnione wszystkie formalności prawne, w tym konserwatorskie, dlatego nie ma żadnych przeciwwskazań, by instalacja nadal stała na placu. Podkreślił, że pozwolenie zostało udzielone do końca 2015 r.
Rzecznik ratusza zaznaczył, że "Tęcza" zostanie odbudowana (po podpaleniu jej 11 listopada, podczas Marszu Niepodległości) prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku. Dodał, że trwa przegląd budżetu w poszukiwaniu środków na jej renowację, co - jak mówił - może potrwać kilka tygodni, następnie zostanie ogłoszony przetarg na wykonawcę prac.
W poniedziałek, podczas briefingu przed gmachem MKiDN, lider WWS i burmistrz Ursynowa Piotr Guział podkreślił, że "Tęcza" znajduje się na tzw. Osi Stanisławowskiej, wpisanej do rejestru zabytków. - Tęcza nie powinna się w tym miejscu znajdować. Oczekujemy od ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego zdecydowanej reakcji - powiedział Guział. Zaproponował przeniesienie "Tęczy" na Ursynów.
"Nastąpiło rozluźnienie troski o zabytki"
Maciej Białecki z WWS przypomniał, że "Tęcza" powstała na zlecenie Instytutu Adama Mickiewicza, nad którym nadzór sprawuje Zdrojewski. - Pod tego samego ministra podlegają służby konserwatorskie, pod których pieczą jest Oś Stanisławowska, tak jak każdy inny zabytek w Polsce. Wydaje się, że nastąpiło lekkie rozluźnienie troski o zabytki w Warszawie. Bardzo nas to niepokoi. Jesteśmy miastem otwartym i chcemy, żeby tęcza stała, ale nie tak, żeby niszczyć to, co zostało po starej Warszawie - powiedział Białecki.
Instalacja "Tęcza" pierwotnie złożona z 16 tys. sztucznych kwiatów nawleczonych na ogromną stalową konstrukcję, autorstwa gdańskiej rzeźbiarki i performerki Julity Wójcik, stanęła na placu Zbawiciela w czerwcu 2012 r. Wcześniej, podczas polskiej prezydencji, zdobiła plac przed Parlamentem Europejskim; powstała na zlecenie Instytutu Adama Mickiewicza. Przez niektóre osoby kojarzona jest ze środowiskiem LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transseksualnych), którego symbolem jest tęczowa flaga. Instalacja była już kilkakrotnie podpalana; ostatnio 11 listopada podczas zorganizowanego przez środowiska narodowe Marszu Niepodległości.
Wartość zniszczonej "Tęczy" na pl. Zbawiciela Zarząd Oczyszczania Miasta oszacował na 70 tys. zł. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że instalacja stanie tam ponownie.
ZOBACZ REPORTAE DOTYCZĄCE ZAJŚĆ NA PL. ZBAWICIELA:
PREZYDENT ZAPOWIADA ODBUDOWĘ:
PAP/lata