Odbiory techniczne na ul. Cybernetyki zajęły ponad dwa miesiące. Wreszcie w czwartek o godz. 23.00 otworzono go, ale tylko częściowo. Z dwóch zapowiadanych wiaduktów przejezdny jest tylko jeden, a w drugim ciągle straszy kilkudziesięciometrowa dziura z zabudowaniami spółdzielni inwalidów Świt.
W efekcie od rana na Marynarskiej tworzył się ogromny korek w kierunku Ursynowa.
Otworzyli, ale nie wszystko
Próba wjazdu na Służewiec od ulicy 17 stycznia kończyła się na znaku zakazu wjazdu. Rano co kilknaście sekund kolejni kierowcy wpadali dokładnie w tę samą pułapkę.
Urzędników postanowiliśmy zapytać, dlaczego nie puszczono ruchu dwukierunkowo. - Za wiaduktem ulica 17 stycznia to też jeden pas w kierunku Żwirki i Wigury, więc nie ma potrzeby uruchamiania dwóch pasów na wiadukcie. Poza tym drugi pas służy jako dojazd do okolicznych biur - wyjaśnia Małgorzata Gajewskia ze Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. Według ZMiD zamknięcie jednego pasa było wymogiem miejskiego inżyniera ruchu.
Z wiaduktu nie mogą też skorzystać piesi, bo już zdążyła zapaść się na nim kostka.
Blisko do porozumienia ze Świtem
Cały czas nierozwiązana pozostaje też sprawa spółdzielni inwalidów Świt. Działka na której stoi budynek jest niezbędna do budowy drugiej nitki wiaduktu. Miasto proponowało spółdzielni kolejne tereny zastępcze i ogromne kwoty. Wkońcu stanęło na 10 milionach złotych. Być może ta kwota zostanie zaakceptowana.
- Propozycja jest badzo ciekawa. Do poniedziałku stanowisko zajmie rada nadzorcza, wszystko jest na dobrej drodze - zapewnia Katarzyna Paszkowska, dyrektor ds. rozwoju spółdzielni Świt.
Drugi wiadukt razem z całą dwujezdniową trasą mięzy ul. 17 stycznia a Rzymowskiego ma być gotowy w sierpniu.
Filip Chajzer
bako/mz