- Został odnaleziony na terenie Ursusa, rozpoznała go jedna z pasażerek autobusu linii 401, dzięki współpracy z ZTM. Policjanci przekazali chłopca rodzicom, cały i zdrowy wraca do domu - powiedział Koniuszy.
Chłopiec wyszedł z domu przy ulicy Nowoursynowskiej we wtorek 16 maja o godzinie 17.30. Od tamtej pory nie kontaktował się z rodziną. Chłopiec nie wziął ze sobą telefonu. Na razie niewiele wiadomo, o tym co robił przez trzy dni. Po Warszawie poruszał się środkami komunikacji miejskiej. W piątek o godz. 21.30, czyli po ponad trzech dobach od wyjścia z domu, policjanci zabrali go z pętli autobusowej PKP Ursus.
- Nie znamy okoliczności i powodów, dla których opuścił swój dom - dodał policjant.
Zaginięcie i poszukiwania w całej Polsce
- Dziękujemy za współpracę przy poszukiwaniach chłopca mediom, które szeroko informowały o jego zaginięciu, a także Zarządowi Transportu Miejskiego, który również aktywnie włączył się w akcję - powiedział Koniuszy.
Chłopca poszukiwali policjanci w całej Polsce, sprawdzane były m.in. placówki medyczne, noclegownie. Poszukiwaniom nadano pierwszy, czyli najwyższy priorytet. Jak informowała wówczas policja, nie było podejrzenia tzw. porwania rodzicielskiego. Rodzinę określano jako zwyczajną, policja nie miała również informacji o problemach wychowawczych z dzieckiem czy kłopotach w szkole.
bpm/tr/skw/pm