Od Czecha do Norwega. Historia zagranicznych trenerów Legii

Vejvoda wśród legionistów
Vejvoda wśród legionistów
Źródło: legia.com
Pierwszym trenerem Legii w historii był Czech. Do pierwszych sukcesów stołeczną drużynę prowadził już Węgier, a po latach piosenki śpiewano o Serbie. Oto historia warszawskiej Legii przez pryzmat szkoleniowców zza granicy.

Legia, nawet na skarpetkach, podaje rok założenia 1916. Do Warszawy legionowa drużyna przeniosła się jednak dopiero kilka lat później, w 1922 roku mianując pierwszym trenerem Czecha Josefa Ferenczego.

Jego następcą został Austriak Karl Fisher, jego z kolei zastąpił Węgier Elemer Kovacs. Przed wybuchem II Wojny Światowej Legię poprowadził jeszcze Austriak Gustav Vieser.

"Kici" na boisku

Reaktywowana po II wojnie na wzór radziecki Legia też miała trenera zagranicznego. To Czech Frantisek Dembicki. W 1955 roku Legia doczekała się pierwszego w historii mistrzostwa Polski. Wszystko za sprawą Węgra Josefa Steinera. W swoim kraju nieznanego, ale wychowanego w cieniu najlepszej wtedy drużyny świata, węgierskiej "Złotej Jedenastki". To niewysoki Madziar wymyślił pseudonim słynnego Lucjana Brychczego, czyli "Kici". Po węgiersku po prostu... "mały".

Potem (w latach 1966-69 i 1973-75) nastało panowanie Jaroslava Vejvody. Dla wielu kibiców to najlepszy trener w historii klubu. To on sprowadził do klubu największą z ikon - Kazimierza Deynę.

Od czasów Vejvody, Legię prowadził już tylko jeden trener spoza Polski. To Serb Dragomir Okuka. Przyszedł w 2001 roku, rok później dał Legii mistrzostwo. Czwarte miejsce na koniec kolejnych rozgrywek oznaczało odejście, ale i tak kibice wybrali Okukę najlepszym trenerem dekady. Nowy rozdział zaczyna się 19 grudnia 2013 roku. Nazywa się "Henning Berg".

Czytaj także na sport.tvn24.pl

kcz

Czytaj także: