Kolejny raz aura utrudnia ruch lotniczy w Warszawie. Lotnisko Chopina podobne problemy ma co roku przez ponad 100 godzin. Ratunkiem jest system ILS, który umożliwia lądowania i starty przy ograniczonej widoczności. Ma być rozwijany.
- ILS, czyli Instrument Landing System, to system wspomagania nawigacyjnego, który pomaga pilotom lądować w warunkach ograniczonej widzialności, kiedy mamy mgłę czy niską podstawę chmur – mówi rzecznik Lotniska Chopina Przemysław Przybylski.
Elementy ILS można oglądać np. przy ogrodzeniu lotniska wzdłuż ul. Wirażowej. Charakterystyczna pomarańczowa bramka to localizer, dzięki któremu samolot może wylądować dokładnie na osi pasa startowego.
Trzy kategorie ILS
System ma trzy kategorie. Na większości polskich lotnisk jest to najniższa I kategoria, ale porty w Zielonej Górze czy Modlinie w ogóle nie są wyposażone w ILS.
- Lotnisko Chopina jest jedynym portem w Polsce, który dysponuje kategorią II. Umożliwia ona lądowanie w sytuacji, gdy podstawa chmur jest na wysokości 30 metrów, a widzialność nie przekracza 400 metrów - precyzuje rzecznik. ILS II jest tylko na jednym pasie startowym. Na drugim jest wciąż niższa kategoria. - System został tam zainstalowany w 2011 roku i żeby podwyższyć kategorię, musi popracować przez pewien czas - tłumaczy rzecznik portu, Przemysław Przybylski. Dopiero po tym okresie odpowiedni urząd dopuści ILS do wyższej kategorii. Jest też III kategoria, która umożliwia lądowanie praktycznie przy zerowej widzialności.Warszawskie lotnisko dopiero planuje jej wprowadzenie. Dlaczego nie wprowadziło go przy okazji ostatniej modernizacji?
- System zawsze musi pracować w niższych kategoriach przez dłuższy okres, żeby można było podnieść kategorię – wyjaśnia Przybylski i dodaje: - Za montaż urządzeń odpowiada Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, ale port lotniczy zmienia oznaczenia na drogach kołowania czy startowych, dochodzi nowe oświetlenie i procedury. Także linie lotnicze muszą się do tego przygotować: przeszkolić pracowników, a na pokładach samolotów zainstalować odpowiednie urządzenia. To wymaga czasu. Dlatego system III kategorii zostanie zainstalowany nie wcześniej, niż w 2014 roku.
Bezpieczeństwo najważniejsze
Ograniczy to do absolutnego minimum sytuacje, w których przez pogodę pasażerowie lądują w jakimś innym mieście lub samolot długo krąży nad lotniskiem.
III kategoria podnosi także prestiż portu lotniczego. Dziś w naszej części Europy może pochwalić się nim zaledwie kilka lotnisk: w Berlinie, Frankfurcie, Pradze, Budapeszcie czy Kijowie. Rzecznik zastrzega jednak, że nawet w najwyższa kategoria nie daje 100-procentowej gwarancji, że samolot wyląduje. – Czasem warunki są tak ekstremalne, że nawet taka pomoc jest zbyt mała. Decyzja należy zawsze do pilota. Nigdy nie zdecyduje się na lądowanie, jeśli ma choć cień wątpliwości, co do bezpieczeństwa – podkreśla Przemysław Przybylski.
Lotnisko z dobra pogodą
Pocieszające, że Okęcie nie jest portem szczególnie narażonym na mgły. Zdarzają się one dośc rzadko, najczęściej jesienią lub wczesną wiosną i są krótkotrwałe.
W 2011 było dokładnie 127 godzin, kiedy warunki atmosferyczne wymagały stosowania ILS w kategorii II lub wyższej. Natomiast od stycznia do sierpnia 2012 roku takich godzin było 23. – Jesienią jest najwięcej mgieł, więc pewnie ta statystyka się podniesie, ale nie są to duże liczby. Usytuowania lotniska jest taki, że mgły nie bardzo nam przeszkadzają – podsumowuje rzecznik.
bako/roody