Tych 300 walczyło dzielnie o swój byt. Ale nie pod Termopilami, tylko na ulicach Warszawy. Spalony smart, zdewastowany volkswagen, powypadkowy opel. Straż miejska usunęła w październiku niemal 300 aut, które szpeciły, straszyły i zajmowały miejsca postojowe. To rekord.
Pokryty graffiti volkswagen z Podskarbińskiej, spalony smart z Kuflewskiej, powypadkowy opel z Matuszewskiej, BMW porzucone na Lotaryńskiej, niekompletny i skorodowany mercedes z Abramowskiego to tylko kilka ze zdewastowanych samochodów, które przestaną szpecić ulice i zagrażać mieszkańcom oraz środowisku - przekazała straż miejska.
Pojazdy stały otwarte i bez tablic rejestracyjnych. W październiku z ulic zniknęło niemal 300 aut. To, jak informuje straż, o 33 procent więcej w porównaniu do września i aż o 78 procent więcej w porównaniu do stycznia tego roku.
Obserwacja ulic i zgłoszenia
O wrakach na ulicach funkcjonariusze dowiadują się z różnych źródeł. - Działania strażników realizowane są po pierwsze na podstawie własnych obserwacji - tłumaczy Elżbieta Olak, kierowniczka referatu do spraw pojazdów straży miejskiej. - Funkcjonariusze podczas codziennego patrolowania stolicy typują miejsca, w których znajdują się porzucone pojazdy. Po drugie, w oparciu o zgłoszenia mieszkańców, którzy wskazują miejsca, gdzie znajdują się wraki. W październiku było sporo takich zgłoszeń. Aktywność warszawiaków wynika między innymi z rosnącej świadomości - tłumaczyła Olak.
Prawie 2,5 tysiąca wraków w 2017
Jak przekazuje straż miejska, czynności podjęte przez funkcjonariuszy od początku 2017 roku doprowadziły do usunięcia z ulic stolicy już niemal 2300 wraków: spalonych, zdekompletowanych, porośniętych roślinnością, wrośniętych w ziemię, skorodowanych. I dodaje, że po interwencjach strażników ponad 1000 z nich usunęli sami właściciele.
mp/mś