Zgodnie z przewidywaniami, zaplanowany na 24 kwietnia finał Pucharu Polski nie odbędzie się na warszawskim Stadionie Narodowym. PZPN poinformował, że trofeum zostanie wręczone w Gdańsku lub Kielcach. Ostateczną decyzję podejmie 29 marca - podaje portal tvn24.pl.
Obie strony nie mogły dojść do porozumienia, bo znowu powtórzyłaby się sytuacja z lutego. Ekstraklasa do końca walczyła o rozegranie na Narodowym Superpucharu pomiędzy warszawską Legią i Wisłą, ale policja nie wyraziła zgody.
Stołeczny 55-tysięcznik nie spełnia po prostu warunków rozegrania tam meczu o podwyższonym ryzyku, jakim z pewnością byłby finał Pucharu Polski. Dopiero w maju zakończy się montaż systemu łączności wewnętrznej, nie ma też sektora gości.
Bez przeszkód mogą się tam jednak odbywać mecze międzypaństwowe, jak widać na przykładzie spotkania Polski z Portugalią.
Została czwórka
- Konsultowaliśmy z policją warunki, jakie musiałby spełnić organizator, czyli PZPN, aby dostać pozytywną opinię na mecz podwyższonego ryzyka. Wiemy, że policja w przypadku takiego meczu chce działać na ostatecznym systemie budowanym specjalnie na jej potrzeby, systemie retransmisji sygnału policji. System ten, zgodnie z harmonogramem, będzie gotowy na stadionie na początku maja - tłumaczyła kilka dni temu Daria Kulińska z NCS, gdy już zanosiło się na przeniesienie spotkania ze stolicy. 29 marca PZPN wybierze ostateczną lokalizację. W grę wchodzą stadiony w Gdańsku i Kielcach. W półfinałach zagrają Wisła, Legia, Arka Gdynia i Ruch Chorzów. Losowanie par w niedzielę.
tvn24.pl//kcz
Źródło zdjęcia głównego: NCS