W poniedziałek około południa przy Trasie AK doszło do napadu na stację LPG. – Trwają poszukiwania napastnika – relacjonował Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl. Do wtorku policjantom nie udało się złapać rabusia.
Informacje o napadzie potwierdziła stołeczna policja. – To było usiłowanie rozboju na pracowniku stacji. Do pomieszczenia wszedł mężczyzna, zażądał pieniędzy, ale ze względu na zdecydowaną postawę pracownika uciekł – informował Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji. I dodawał, że napastnik straszył przedmiotem przypominającym broń.
Na miejsce przyjechało także pogotowie. – Lekarze zbadali pracownika, który szarpał się z napastnikiem – mówił Mrozek.
Nie musiał jednak jechać do szpitala, został opatrzony na miejscu.
Trwają poszukiwania
Do zdarzenia doszło po godz. 12. Wciąż trwają poszukiwania niedoszłego rabusia. - Pies policyjny podjął trop, ale zgubił go na osiedlu Potok. Patrole policyjne jeżdżą po okolicy - mówił z miejsca napadu Tomasz Zieliński. Po godzinie 17.00 poszukiwany wciąż cieszył się wolnością.
ran/par