Ciepłe masy powietrza płynące do nas z rejonu Morza Śródziemnego spowodowały, że w Warszawie mieliśmy najcieplejszy od 10 lat początek wiosny.
Dane mówią same za siebie. 21 marca 2004 roku termometry w stolicy pokazały 12 stopni. A w kolejnych latach: 2005 - 1 st.; 2006 – 2 st.; 2007 – 12 st.; 2008 – 4 st.; 2009 – 6 st.; 2010 – 16 st.; 2011 – 8 st.; 2-11 – 8 st.; 2012 – 14 st.; w ubiegłym roku termometry pokazały 2 stopnie, a w tym rekordowe 22 stopnie C.
Warszawa w słońcu
Pogoda zachęca do spacerów i odpoczywania na zewnątrz. - Widać to między innymi na Polu Mokotowskim. Jest mnóstwo ludzi, siedzą na trawie czy na porozkładanych kocach – mówi Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.
Skąd takie temperatury w stolicy? - Na północ od wysp brytyjskich swoje centrum ma potężny niż, który kieruje cyrkulacją powietrza głównie w Europie. W efekcie od północnego wybrzeża Afryki, kraje alpejskie aż po kraje Europy środkowej rozciągają się ciepłe masy powietrza. To ciepło sięgnęło również Bałtyku, dlatego w całym kraju jest słonecznie i ciepło – wyjaśnia Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo.
Od niedzieli deszcz
To chwilowe ocieplenie. W sobotę będzie 19 stopni, ale już pod wieczór temperatura zacznie spadać. W niedziele (maksymalnie 14 st.) będzie pochmurno z opadami deszczu. Podobnie w poniedziałek (temp. max. 9 st.) i wtorek (temp. max. 7 st.). Przejaśniać zacznie się dopiero w środę.
WIĘCEJ O POGODZIE CZYTAJ NA TVNMETEO.PL
bf/ran