Mamy powtórkę sprzed roku i kolejną katastrofalną awarię "Czajki", warszawskie fekalia znów płyną Wisłą - podkreślił w sobotę szef MGMiŻŚ Marek Gróbarczyk. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ponosi pełną odpowiedzialność za skażenie Wisły, skierujemy sprawę do prokuratury - zapowiedział.
Minister Gróbarczyk głos w sprawie kolejnej awarii układu przesyłającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" w Warszawie zabrał na Twitterze. Podkreślił, że Trzaskowski nie zastosował się do zaleceń Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej i nie wykonał rurociągu awaryjnego.
Postępowanie z 2019 roku
Śledztwo po ubiegłorocznej awarii ciągle się nie zakończyło. Pod koniec maja prokuratura podała informację o przekazaniu go Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu. Dotychczas prowadziła je Prokuratura Regionalna w Warszawie. Jak wyjaśniła prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka, postępowanie obejmuje między innymi sprowadzenie w sierpniu ubiegłego roku niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób w postaci zagrożenia epidemiologicznego oraz spowodowania zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach poprzez zanieczyszczenie wody. Chodzi o kontrolowany spust ścieków do Wisły.
Przedmiotem śledztwa jest także kwestia wyrządzenia Miejskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji szkody majątkowej w wielkich rozmiarach poprzez niewłaściwe sprawowanie nadzoru podczas modernizacji i rozbudowy oczyszczalni ścieków. Od maja nie pojawiły się nowe informacje w sprawie.
"Znów ścieki płyną do Wisły"
"Kolejna awaria Czajki i znów ścieki płyną do Wisły. Ostatnia naprawa kolektorów przesyłowych za 40 mln zł to chyba taśmą klejącą była robiona przez pana Trzaskowskiego. Postępowanie w sprawie szkód w środowisku prowadzi warszawska Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska" - napisał z kolei na Twitterze minister środowiska Michał Woś.
O postępowaniu wyjaśniającym wszczętym przez RDOŚ minister środowiska informował pod koniec czerwca, na konferencji zwołanej w miejscu zrzutu ścieków do Wisły, na wysokości ulicy Farysa. Zrzut prowadzono wtedy kolektorem burzowym, a ratusz tłumaczył, że po ulewnych deszczach ma on zapobiec podtopieniom. Woś zapowiadał wówczas, że podczas postępowania sprawdzony zostanie stopień szkód w środowisku wywołanych nie tylko jednorazowym zrzutem, lecz także całościową działalnością oczyszczalni "Czajka" i częstotliwością zrzutów ścieków do rzeki.
Z kolei wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski sugeruje wprowadzenie w Warszawie zarządu komisarycznego. "Działalność Rafała Trzaskowskiego na przykładzie oczyszczalni "Czajka", a właściwie jej brak, wypełnia ustawową przesłankę "braku skuteczności w wykonywaniu zadań publicznych". Zawieszenie Trzaskowskiego i ustanowienie zarządu komisarycznego w Warszawie staje się konieczne" - napisał na Twitterze.
O kolejnej awarii rury przesyłowej do oczyszczalni ścieków "Czajka" poinformował w sobotę na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Właśnie dowiedziałem się, że doszło do awarii rury przesyłowej do Czajki. Właściwe służby już zostały poinformowane. Na czas awarii uruchomiliśmy ozonowanie (ścieków - PAP). Powołałem sztab kryzysowy – po posiedzeniu i pierwszych ustaleniach poinformujemy o skali problemu i dalszych działaniach" - napisał.
Poprzednia awaria układu przesyłowego doprowadzającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" miała miejsce rok temu. W jej efekcie nieczystości były zrzucane do Wisły. Wobec zagrożenia ekologicznego premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, dzięki któremu ścieki znów trafiały do oczyszczalni.
W czasie, gdy działał tymczasowy rurociąg, na zlecenie MPWiK naprawiono kolektory. Od połowy listopada ścieki do "Czajki" znów płynęły w układzie przesyłowym pod dnem rzeki. Naprawa kosztowała miasto ponad 40 mln zł. Ponadto Wody Polskie naliczyły MPWiK ponad 10 mln zł opłaty za zrzut ścieków.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24