Nie ma dnia, by redakcja Kontaktu 24 nie odbierała maili i telefonów od warszawiaków i turystów, którzy podążając ulicą Żwirki i Wigury mają wrażenie, że zamiast w Polsce, są w Monako lub Indonezji. A wszystko za sprawą flag, które z okazji polskiej prezydencji zdobią ulicę prowadzącą z lotniska do centrum miasta.
- Dziwi w tym przypadku upór i zawziętość władz miasta - uważa ekspert od protokołu dyplomatycznego, który komentuje na Facebooku Kontaktu 24 burzę, jaka wynikła po zawieszeniu w stolicy flag z okazji polskiej prezydencji.
Komentarzy jest jednak więcej. Codziennie internauci informują Kontakt24 o ich zdaniem źle wywieszonych symbolach.
"Zgodnie z rozporządzeniem"
Pierwsze sygnały dotyczące flag pojawiły się już 1 lipca. Urzędnicy odpierali wówczas zarzuty twierdząc, że flagi wywiesili zgodnie z odpowiednim rozporządzeniem.
Głosów zdziwienia, a nawet irytacji, było tak dużo, że Zarząd Dróg Miejskich - choć nie jest winny całego zamieszania - postanowił wydać w tej sprawie oświadczenie. "Spieszymy z wyjaśnieniami, że flagi wieszało Biuro Administracji i Spraw Obywatelskich oraz, że flagi wiszą poprawnie" - czytamy w komunikacie.
"Zgodnie z art. 4 ust. 2 ustawy z dnia 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych (Dz.U. z 2005 r. Nr 235, poz. 2000 ze zm.), przy umieszczaniu barw Rzeczypospolitej Polskiej w układzie pionowym kolor biały umieszcza się po lewej stronie płaszczyzny oglądanej z przodu. Flagę państwową możemy również zawiesić na maszcie pionowo - wzdłuż masztu. Należy wówczas pamiętać, że biel musi znajdować się zawsze tuż przy maszcie. I tak flagi powieszono" - wyjaśnia Zarząd.
Oświadczenie to zostało w piatek zmodyfikowane - ZDM jeszcze mocniej podkreśla w nim, że autorem interpretacji przepisów jest Biuro Administracji i Spraw Obywatelskich.
Ekspert: Flagi nie zostały umieszczone na maszcie
Z wyjaśnieniami Zarządu Dróg Miejskich nie zgadza się dr Janusz Sibora - badacz dziejów dyplomacji i protokołu dyplomatycznego z Uniwersytetu Gdańskiego. Ekspert - na profilu Kontaktu 24 na Facebooku - wypunktował błędy w rozumowaniu Biura Administracji i Spraw Obywatelskich:
- Kwestia pierwsza: należy stwierdzić, że flagi nie zostały umieszczone na maszcie. W związku z tym nie mają zastosowania w tym przypadku regulacje prawne mówiące o umieszczaniu flagi na maszcie (barwa biała wzdłuż masztu) - uważa dr Janusz Sibora.
- Kwestia druga: na ulicy Żwirki i Wigury flagi umieszczone zostały na latarniach, o znacznie większym obwodzie aniżeli maszt flagowy. Dodatkowo, co w tej sprawie jest najważniejsze i rozstrzygające, wykonano specjalny stelaż przytrzymujący flagę poziomo. Tak więc mamy w tym przypadku do czynienia z przemyślnie zbudowaną konstrukcją, a nie masztem. Flaga wówczas nie powiewa, gdyż przy swej górnej krawędzi przymocowana jest na stałe. W tym przypadku należy stosować przepisy mówiące o pionowym układzie flagi na gładkiej płaszczyźnie, np. tak jak możemy zobaczyć to w Sejmie - dodaje ekspert.
- Dziwi w tym przypadku upór i zawziętość władz miasta. Należy pamiętać jaki był cel wywieszenia flagi i komu jest ona dedykowana. Flaga w barwach biało - czerwonych witała gości przyjeżdżających do Polski na uroczystości przejęcia prezydencji. Nadrzędnym celem jest poprawne umieszczenie barw narodowych tak, aby osoby zaproszone mogły ujrzeć prawidłowe barwy narodowe, a nie barwy Monako. Oczywiście wiele osób odczytało to tak, iż był to gest sympatii mieszkańców Warszawy w dniu ślubu księcia Alberta II - puentuje dr Janusz Sibora.