Pasażerowie lecący z Amsterdamu do Warszawy nie mogli opuścić od razu samolotu na Lotnisku Chopina. Powód? Personelowi pokładowemu zaginął tablet. Wezwano policję. Zguba szybko się odnalazła.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację, że pasażerowie, którzy wylądowali w poniedziałek o godzinie 16.30 w Warszawie, nie mogą opuścić maszyny. Według czytelniczki, powodem był zaginiony tablet jednego z pilotów.
"Zabroniono opuszczania samolotu"
- Moja mama znajduje się obecnie na pokładzie samolotu, który mniej więcej godzinę temu (16.30) wylądował w Warszawie z Amsterdamu. Zabroniono opuszczania samolotu, ponieważ pilotowi zginął tablet - opisała.
Do redakcji Kontakt 24 zgłosiła się także jedna z pasażerek, która zrelacjonowała to, co działo się na pokładzie samolotu. - Mieliśmy spore opóźnienie. Po wylądowaniu, kiedy już zaczęliśmy ściągać bagaże ze schowków, niespodziewanie zatrzymała nas obsługa samolotu. Okazało się, że pilotowi zaginął tablet. Do tej pory jestem w szoku, co tam się działo. Powiedzieli, że lepiej, żeby się ten iPad znalazł - opowiedziała.
Dodała, że na miejsce wezwano policję, na pokład weszło dwóch funkcjonariuszy. - Proszono pasażerów, by zaczęli szukać zguby. Nie rozumiem, jak niby miał się przemieścić z kabiny pilota. Siedziałam dość daleko. Cała sytuacja trwała ponad pół godziny - dodała. Pasażerka podkreśliła przy tym, że wszyscy zaczęli się niecierpliwić. - Po pewnym czasie okazało się, że zaginiony tablet się znalazł, miał być pod siedzeniem pilota. Wypuszczono nas, ale ludzie byli wściekli. W tej chwili wracam już do domu - przekazała kobieta.
Policja: urządzenie szybko się znalazło
Piotr Rudzki z zespołu komunikacji PPL jedynie krótko skomentował: - Potwierdzam, że policja wzywana dziś była na pokład samolotu.
O komentarz poprosiliśmy również Komendę Stołeczną Policji. - Policjanci interweniowali dziś na pokładzie samolotu na Lotnisku Chopina, bo pilotowi miał zaginąć tablet. Po chwili od ich wejścia, bardzo szybko urządzenie się znalazło i nie wykonywali żadnych czynności - przekazał młodszy aspirant Rafał Rutkowski z zespołu prasowego KSP. Zaznaczył, że nie ma informacji, by policjanci przeszukiwali pasażerów.
We wtorek skontaktowała się z nami Agnieszka Plewczyńska z agencji PR obsługującej holenderskie linie KLM i wyjaśniła, że zaginął iPad należący do personelu pokładowego, a nie pilota. - Znalazł się pod fotelem jednego z pasażerów, ale nie fotelem należącym do pilota - doprecyzowała. - KLM przeprasza wszystkich pasażerów tego rejsu za niedogodności spowodowane oczekiwaniem na wyjście z samolotu, było to konieczne ze względu na zgłoszenie sprawy policji - zaznaczyła.
Źródło: Kontakt24, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock