Prokuratura skierowała wniosek o sądzenie trzech nastolatków zatrzymanych w sprawie zabójstwa w wawerskiej szkole jak dorosłych. Trójka trafiła na trzy miesiące do schroniska dla nieletnich. Grożą im poważne zarzuty.
16-letni Kuba zmarł w piątek 10 maja po tym, jak w szkole imienia Króla Maciusia I w Wawrze, zaatakował go nożem inny uczeń. Podejrzewany o zabójstwo 15-letni Emil B. trafił do schroniska dla nieletnich. Sprawę wyjaśnia specjalna grupa powołana w Komendzie Stołecznej Policji. Łącznie w tej sprawie policja zatrzymała już pięć osób. W poniedziałek do policyjnej izby dla dzieci trafiło dwóch 15-letnich chłopaków, a w środę 15-letnia dziewczyna i 14-letni chłopak.
Wniosek prokuratury
Podobnie jak w przypadku Emila B., prokuratura wnioskuje o to, by troje z czworga zatrzymanych (ci, którzy ukończyli 15. rok życia) byli sądzeni jak dorośli. Taką możliwość daje Kodeks karny w przypadku najcięższych przestępstw.
Pisma z Prokuratury Rejonowej Warszawa - Praga Południe w tej sprawie wpłynęły do warszawskiego sądu okręgowego już w dniach, kiedy nastolatkowie zostali zatrzymani - w poniedziałek i środę. Ale śledczy oficjalnie informują o tym dopiero dziś.
- Prokurator w tej sprawie wniósł o przekazanie mu postępowania do dalszego prowadzenia - potwierdza w rozmowie z tvnwarszawa.pl Marcin Saduś, rzecznik prokuratury okręgowej. - Wnioski prokuratury nie zostały jeszcze rozpoznane - zastrzega Saduś.
Czwarty zatrzymany to 14-latek, według przepisów, nie może być sądzony jak dorosły. W jego przypadku prawdopodobnie będzie toczyło się postępowanie przed sądem dla nieletnich.
Jakie usłyszą zarzuty?
Śledczy nie zdradzają na razie roli zatrzymanych nastolatków w postępowaniu. Jednak rzecznik sądu Marcin Kołakowski podczas poniedziałkowej konferencji zaznaczył, że uczniowie zostali zatrzymani "w sprawie zabójstwa w Wawrze". A skoro prokuratura chce sądzić zatrzymanych jak osoby dorosłe, to oznacza, że chodzi o przestępstwa, które Kodeks karny określa jako najcięższe. W tym przypadku chodzić może o nakłanianie lub pomoc w zabójstwie, bo śledczy nie mają wątpliwości, że ciosy zadawał tylko Emil.
- Zatrzymani trafili do schroniska dla osób nieletnich, spędzą tam najbliższe trzy miesiące. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, sąd czy policja mogą wnioskować o przedłużanie pobytu zatrzymanych w schronisku - mówi Marcin Kołakowski, rzecznik Sądu Okręgowego Warszawa - Praga.
Bała się o podopiecznego
Ponadto - jak udało nam się ustalić - zabity Kuba był wcześniej poszkodowany w sprawie, którą prowadzi praska prokuratura. Zgłoszenie wpłynęło miesiąc przed morderstwem. Chłopak miał być pobity za to, że nie spłacił długu. Jak wynika z ustaleń prokuratury, to postępowanie nie ma związku z Emilem B.
Matka zastępcza Kuby w chwili morderstwa była w szkole. Mówiła dyrektorce, że się o niego martwi.
W sobotę sąd rodzinny przekazał sprawę zabójstwa prokuraturze, ale decyzja sądu jest nieprawomocna. Pełnomocnik obrońcy Emila B. złożył bowiem wniosek o wstrzymanie postanowienia o przekazaniu sprawy.
Klaudia Ziółkowska