Kacza rodzina przyszła do centrum handlowego we Włochach. Zwierzęta "ochraniali" klienci, a odłowili strażnicy miejscy.
Do zdarzenia doszło we wtorek, na parkingu centrum handlowego przy Krakowskiej 61. Wszystko opisał nam świadek - Marek Jesiołowski.
Pilnowali, wezwali straż miejską
Mężczyzna wybrał się na zakupy. Kiedy wychodził ze sklepu, zauważył, że przy drzwiach do centrum handlowego stoi kaczka, a za nią 11 małych. Postanowił przypilnować, żeby zwierzęta nie zginęły pod kołami aut. Dołączyli inni ludzie.
Wezwali też straż miejską.
- Początkowo na miejsce przyjechał patrol z trzeciego oddziału. Jednak funkcjonariusze wezwali Ekopatrol, który miał odpowiedni sprzęt do odłowienia kaczek - tłumaczy Jerzy Jabraszko, oficer prasowy straży miejskiej.
W tym czasie strażnicy pomogli klientom sklepu w zabezpieczaniu terenu. Chwilę później Ekopatrol bezpiecznie odłowił zwierzęta. Z centrum handlowego kacza rodzina trafiła do stawu w parku Moczydło.
- Wszystko dobrze się skończyło - podsumowuje Jabraszko.
em